W poniedziałek Murray, który w ubiegłym tygodniu pauzował, spadł w rankingu ATP World Tour z drugiej na trzecią lokatę (ma 8070 punktów). Wyprzedził go właśnie Federer, bowiem obronił w niedzielę tytuł w turnieju ATP w rodzinnej Bazylei (ma 8250 pkt). Występowi Murraya w Bercy, ale i za dwa tygodnie w Londynie, będzie towarzyszyć spore zamieszanie, ponieważ będzie promował nową serię rakiet Head Graphene XT Radical oraz toreb o tej samej nazwie. Nie dziwi więc, że to właśnie twarz 28-letniego Szkota można spotkać obecnie na ulicach stolicy Francji na licznych billboardach pod hasłem "radykalnej przyszłości". Nowa rakieta ma pomóc Murrayowi w powtórce sukcesu sprzed czterech lat, gdy na igrzyskach na trawiastej nawierzchni w Londynie zdobył złoty medal. Tym razem, w sierpniu 2016 roku, rywalizacja olimpijczyków będzie się toczyć na twardych kortach w Rio de Janeiro. Szkot, podobnie jak Szwajcar, rozpocznie występ w hali Bercy od drugiej rundy (w pierwszej mają "wolny los"). Murray zagra w niej z Hiszpanem Fernando Verdasco lub Chorwatem Borną Boriciem, natomiast Federer z Włochem Andreasem Seppim lub Urugwajczykiem Pablo Cuevasem. Obaj solidarnie bronią w stolicy Francji po 180 punktów za ubiegłoroczne występy w paryskich ćwierćfinałach. Na siebie mogą trafić dopiero w półfinale. Ten z nich, który popuści Paryż na fotelu wicelidera klasyfikacji tenisistów będzie losowany z pierwszego koszyka w londyńskim ATP World Tour Finals, w którym rywalizacja toczyć się będzie w dwóch czteroosobowych grupach. Pierwsze miejsce w rankingu tenisistów, przez nikogo niezagrożony, zajmuje Serb Novak Djoković (15 785 pkt), który w dwóch ostatnich turniejach w sezonie wystąpi jako najwyżej rozstawiony. W tym tygodniu, po wolnej pierwszej rundzie, w drugiej spotka się z Brazylijczykiem Thomazem Belluccim lub Rosjaninem Teimurazem Gabaszwilim. Tenisista z Belgradu w ewentualnym półfinale może trafić na czwartego na świecie Szwajcara Stana Wawrinkę. W tegorocznym turnieju w hali Bercy zabraknie Jerzego Janowicza. Finalista tej imprezy z 2012 roku poniósł w niedzielę porażkę w drugiej i zarazem decydującej rundzie eliminacji singla. Natomiast w deblu wystąpi Marcin Matkowski w parze z Serbem Nenadem Zimonjiciem. Duet rozstawiony w drabince z numerem siódmym ma na otwarcie "wolny los", a w 1/8 finału na jego drodze staną Kanadyjczyk Vasek Pospisil i Amerykanin Jack Sock lub Francuzi Paul-Henri Mathieu i Benoit Paire. Matkowski i Zimonjić, niezależnie od wyniku uzyskanego w Paryżu, mają już zapewnione prawo gry w gronie ośmiu najlepszych debli świata w ATP World Tour Finals w Londynie. Tomasz Dobiecki