Rafael Nadal ma za sobą prawdopodobnie najtrudniejszy rok w swojej profesjonalnej karierze tenisowej. Hiszpan ostatni mecz w 2023 roku zagrał na Australian Open, więc na samym początku zakończonego już dawno sezonu. Później przyszły potworne i przewlekłe kłopoty zdrowotne. Pierwsze badania mówiły, że jednego z najlepszych tenisistów w historii czeka przerwa, która potrwa około sześciu do ośmiu tygodni. Występ na ukochanym Roland Garros nie wydawał się więc zagrożony. Co łączy Świątek ze znanym polskim siatkarzem? Iga właśnie odkryła karty Rzeczywistość okazała się jednak zdecydowanie bardziej brutalna dla Hiszpana. Operacja, którą przeszedł, wykluczyła go bowiem z samych treningów aż do września. Wówczas rozpoczęła się praca Nadala nad powrotem do zdrowia i formy sportowej. Hiszpanowi nikt nie odmówi katorżniczej pracy. Niedawno tak o treningach z Nadalem mówił Holger Rune. - Myślę, że miałem bardzo intensywny okres przygotowawczy i bardzo intensywny koniec sezonu w zeszłym roku i powiedziałbym, że był to prawdopodobnie najcięższy trening, jaki odbyłem przez ostatnie pół roku - powiedział o treningach z Nadalem Norweg. Morderczy bój Rafaela Nadala, a potem to. Przyszłość Hiszpana zagrożona Potwierdzenie słów Rune znaleźliśmy podczas pierwszych występów Nadala w tym roku. Hiszpan dostał dziką kartę do turnieju ATP250 w Brisbane i bardzo dobrze ją wykorzystał. Pierwsze dwa mecze wygrał w bardzo pewnym stylu, a w trzecim stoczył morderczy bój z Jordanem Thompsonem. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem wyżej notowanego zawodnika, ale u Nadala nie było widać żadnych braków fizycznych i przez prawie trzy i pół godziny prezentował niezwykle intensywny tenis. Niestety w trzecim secie musiał skorzystać z pomocy medyka, co wyjaśnił na konferencji prasowej. - To bardzo podobne miejsce do tego, co wydarzyło się w zeszłym roku, ale inny problem. Czuję więcej w mięśniach. W zeszłym roku to było ścięgno. Czuję zmęczenie mięśni. To znaczy, na pewno to nie jest to samo, co w zeszłym roku, bo kiedy to się stało w zeszłym roku, od razu poczułem coś drastycznego. Dzisiaj nie czułem nic. Jedynym problemem jest to, że miejsce jest takie samo, boisz się trochę bardziej niż zwykle - przyznał Hiszpan. Co za mecz! Wielki mistrz nie dał rady Nie mogło zabraknąć także tematu występu Nadala na zbliżającym się wielkimi krokami Australian Open. Hiszpan zasiał poważne ziarno wątpliwości. - Muszę zobaczyć jak obudzę się jutro rano. To znaczy, rozmawialiśmy przez te ostatnie dni, rozmawialiśmy o pozytywnych rzeczach. Dlatego też nie jestem zbyt pozytywnie nastawiony, kiedy mówię. Mówiłem z dużą ostrożnością, bo wiem, że po roku organizmowi trudno jest grać turnieje na najwyższym poziomie. To znaczy, mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego i mam nadzieję, że będę miał szansę poćwiczyć w przyszłym tygodniu i zagrać w Melbourne. Szczerze mówiąc, nie jestem teraz niczego pewien na 100 procent - dodał zaniepokojony Nadal. Nadal na regenerację ma trochę czasu. Australian Open rusza bowiem dopiero 14 stycznia. Pozostało więc dziewięć dni. Pozostaje mieć nadzieję, że zobaczymy Hiszpana, choć można przypuszczać, że dla niego największym celem na ten sezon jest wygranie Roland Garros oraz igrzysk olimpijskich. Oba te turnieje odbędą się bowiem na jego ukochanej paryskiej mączce, a tam Nadal często nie ma sobie równych, nawet jeśli ma jakiś mały problem fizyczny.