Turniej WTA rangi 1000 w Pekinie, znany też jako China Open, trwa już w najlepsze - niestety bez piastującej niezmiennie funkcję liderki światowego rankingu Igi Świątek, która z powodów osobistych wycofała się ze zmagań. W stolicy "Państwa Środka" nie zabrakło za to chociażby Magdaleny Fręch i Magdy Linette, a także spore grona zawodniczek, które w globalnej klasyfikacji znajdują się "za plecami" Świątek. Mowa tu m.in. o Amerykance Coco Gauff. 20-latka w pierwszej rundzie prestiżowych zawodów rozgrywanych w Chinach miała wolny los, więc na korcie pojawiła się dopiero w ramach 1/32 finału - a jej przeciwniczką została reprezentantka Francji Clara Burel, 56. rakieta świata. Wielka rywalka Świątek oficjalnie ogłasza, stanowcza decyzja. "Lęk, łzy i ataki paniki" WTA Pekin. Coco Gauff zawalczyła na korcie z Clarą Burel Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Burel, która wygrała pierwszego gema tracąc wyłącznie jeden punkt. Później inicjatywa przeszła w ręce Gauff, ale w ogólnym rozrachunku całe widowisko było dosyć wyrównane - Francuzka w pewnej chwili prowadziła nawet 5:4, by ostatecznie przegrać tu 5:7 - po drodze obroniła jednak aż trzy piłki setowe. W drugiej odsłonie rywalizacja również przebiegała szalenie ciekawie - tym razem to Gauff napoczęła wynik, a potem obie tenisistki wymieniały się już triumfami w kolejnych minipotyczkach. Taki stan rzeczy trwał jednak wyłącznie do szóstej części seta. Gauff ostatecznie wygrała tu 6:3 i cały mecz 2:0, choć jej rywalka nie ustawała w próbach wybronienia się z trudnej sytuacji - w ostatnim gemie była nawet bliska przełamania przedstawicielki USA, ale jej plany spaliły na panewce... Pokonała Świątek na US Open, przyleciała do Pekinu. Wygrała seta 6:1 i nastąpił zwrot akcji WTA Pekin. Czeka nas jeszcze ponad tydzień emocji związanych z turniejem Zwyciężczyni starcia tym samym w kolejnej rundzie zmierzy się z Brytyjką Katie Boulter, która swój awans wywalczyła sobie pokonując rodaczkę Gauff, Taylor Townsend. Turniej w Pekinie potrwa jeszcze do 6 października.