32-letnia Polka wciąż jest aktywną tenisistką. W ostatnich latach miała sporo problemów zdrowotnych ,ale wróciła na kort. Jest jednak bardzo daleko w rankingu WTA. W tym roku spadła nawet na 465. pozycję, choć w styczniu, kiedy startowała w eliminacjach Australian Open była na 232. miejscu. Radwańska wciaz na korcie Z tego powodu gra głównie w turniejach ITF, czyli niższej rangi. Najlepiej spisała się w ubiegłym tygodniu, kiedy w Toronto dotarła do półfinału. To pozwoliło jej na awans na 389. pozycję. Niemal równo dziesięć lat temu była 29. zawodniczką rankingu. W przyszłym tygodniu wystartuje w zawodach w Calgary. "To był dobry tydzień w Toronto, który musiał zakończyć się pyszną kawką. Chwila odpoczynku w Vancouver i kolejny turniej w Calgary" - napisała na instagramie. Pustki na WTA Finals A więc z Kanady Radwańska obserwuje wydarzenia podczas WTA Finals w Teksasie. Polce nie spodobało się, że turniej cieszy się bardzo małym zainteresowaniem kibiców. Trybuny w hali Dickies Arena w Fort Worth, które mogą pomieścić 14 tysięcy osób świecą pustkami. I na pewno barierą nie jest cena biletów, bo te zaczynają się od 20 dolarów, a we wtorek w wyprzedaży były nawet za połowę tej ceny. Mimo to tenisistki nie mogą liczyć na doping fanów. To dostrzegła też Radwańska. W ironicznym tonie napisała na Twitterze: "W czasie pandemii, kiedy obowiązywał zakaz wchodzenia na trybuny, na mecze tenisowe było więcej osób niż obecnie na trybunach WTA Finals". W drugim dniu zawodów pierwsze spotkanie rozegrała Iga Świątek i bez problemów pokonała Darię Kasatkinę 6-2, 6-3. W piątek jej rywalką będzie Caroline Garcia, która pierwsze spotkanie wygrała z Coco Gauff 6-4, 6-3.