Serena Williams na przełomie sierpnia i września ma urodzić pierwsze dziecko. Wrażenie na kibicach zrobiło czerwcowe nagranie, na którym trenowała z zaangażowaniem uderzenia na korcie. Już wcześniej zapowiedziała, że wróci do rywalizacji w styczniu. - To bardzo odważny i szokujący wręcz plan. Wrócę do gry praktycznie trzy miesiące po porodzie. Nie wycofuję się z tego, co powiedziałam. Mówię tylko, że to będzie dość intensywny czas - zaznaczyła w wywiadzie prawie 36-letnia gwiazda tenisa. Jak dodała, nie zamierza wówczas grać tylko dla przyjemności. - W tej grze wszystko idzie bardzo szybko. Jeśli przegram raz i drugi, to od razu pojawią się głosy, że się skończyłam. Zwłaszcza, że nie mam już 20 lat. Powiem wam coś: nie będę wygrywać mniej niż dotychczas. Albo będę zwyciężać, albo nie będę grać w ogóle - zapowiedziała. Triumfatorka rekordowych, w liczonej od 1968 roku Open Erze, 23 turniejów wielkoszlemowych w singlu ma wrażenie, że krytyka, jaka na nią spada za jej konfrontacyjną postawę na korcie, jest częściowo związana z jej rasą. - Czuję, że ludzie uważają mnie za wredną. Trudną, wredną i wrogo nastawioną. Jestem przekonana, że dziewczyny z szatni powiedziałyby "Serena jest naprawdę miła". Ale Maria Szarapowa, która nie odzywa się do nikogo, może być przez opinię publiczną postrzegana jako milsza ode mnie. Dlaczego tak jest? To, że jestem czarna, więc wyglądam na wredną? To jest właśnie społeczeństwo, w którym żyjemy. To jest życie. Mówi się, że Afroamerykanie muszą być dwa razy lepsi, zwłaszcza kobiety - zaznaczyła. Jak dodała, nie tylko ona, ale generalnie kobiety czasem mają poczucie, jakby "władza" była słowem o negatywnym wydźwięku. - Z wiekiem zaczęłam inaczej to postrzegać. Władza jest piękna. Siła jest czymś pięknym. Teraz na korcie chcę, by ludzie myśleli, że jestem potężna - zastrzegła. Williams w dalszej części wywiadu wróciła do znaczenia kwestii rasy. - Bycie ciemnoskórą osobą na okładce jest dla mnie bardzo ważne. Sukces jednej kobiety powinien być inspiracją dla innej. Zawsze staram się to robić i motywować inne ciemnoskóre dziewczyny. Nie jestem modelką, nie jestem też dziewczyną z sąsiedztwa, ale nie ukrywam się. Wyglądam jak wiele innych kobiet. Ważne jest, by mówić do Amerykanek, gdy potrzebują zachęty - podkreśliła słynna zawodniczka.