Brytyjka przed rokiem dokonała niezwykłej sztuki, wygrywając turniej wielkoszlemowy jako kwalifikantka. Była wtedy klasyfikowana w drugiej setce rankingu WTA, a sukces rzecz jasna znacząco ją wywindował. Emma Raducanu znów zawodzi Młoda gwiazda nie jest jednak w stanie potwierdzić swojej mocy. Notuje bardzo słaby sezon, a w dodatku - często zmienia trenerów. Kibiców irytuje z kolei jej zaangażowanie w liczne kampanie reklamowe, mające - ich zdaniem - rozpraszać 19-latkę. Turniej w Toronto miał być dla Raducanu ważnym elementem przygotowań do obrony tytułu w US Open. Udział w turnieju zakończyła jednak już na pierwszej przeszkodzie. Pierwszy set meczu z Camilą Giorgi był wyrównany, ale Kanadyjka swoją siłę pokazała w tie-breaku, który wygrała... 7-0. W drugiej odsłonie Brytyjka nie była już w stanie nawiązać walki. Rywalka oddała jej tylko dwa gemy i zameldowała się w kolejnej rundzie. Jej przeciwniczką będzie tam Elise Mertens. Camila Giorgi - Emma Raducanu 7:6 (7-0), 6:2