W 2021 roku Emma Raducanu wywołała gigantyczną sensację podczas US Open. Nieznana szerszej publiczności tenisistka przeszła jak burza przez wielkoszlemowy turniej. W finale pokonała Leylah Fernandez 6:4, 6:3 i w wieku zaledwie 19 lat sięgnęła po pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze. Jej popularność wzrosła w błyskawicznym tempie. Eksperci wieszczyli utalentowanej Brytyjce chińsko-rumuńskiego pochodzenia wielką karierę. Wydaje się, że Raducanu nie udźwignęła ogromnej presji, jaką szybko nałożyła na nią opinia publiczna. Do tego doszły również problemy zdrowotne. Po US Open zdecydowała się na operację nadgarstków, w których odczuwała niemal nieustanny ból. Po niej aż do teraz nie nawiązała nawet do swojej najlepszej formy. Triumfatorka US Open przerywa milczenie. Przejmujące słowa ws. zdrowia Kariera Emmy Raducanu potężnie wyhamowała. Brytyjka daleko w rankingu W lipcu 2022 roku Emma Raducanu była klasyfikowana na 10. miejscu w rankingu WTA. Obecnie zajmuje odległą, 262. pozycję. Trudno się jednak dziwić takiemu spadkowi. W ostatnim czasie najdalej udało jej się zajść w 2023 roku w Indian Wells. Odpadła wówczas w 1/8 finału w pojedynku z Igą Świątek. Polka pokonała ją 6:3, 6:1. Starty 21-latki w obecnym sezonie dalekie są od oczekiwanych. W Auckland WTA i w Australian Open Brytyjka dotarła zaledwie do 2. rundy. Nie inaczej było w Abu Dhabi. Dość gładko 6:4, 6:1 wygrała z nią wówczas Ons Jabeur. Katastrofą zakończył się także jej występ w Dosze. W pierwszej rundzie Doha WTA Raducanu mierzyła się z zajmującą 30. pozycję w rankingu Anheliną Kalininą z Ukrainy. Mimo sporej różnicy w klasyfikacji to Brytyjka była postrzegana za wyraźną faworytkę. Szybko okazało się, że i tym razem nie uda jej się osiągnąć sukcesu. Kalinina prezentowała się o niebo lepiej i zmiażdżyła rywalkę w pierwszym secie 6:0. Trwał on zaledwie 23 minuty. W drugiej odsłonie meczu Raducanu była w stanie nawiązać walkę. Nie przełożyło się to na efekt końcowy. Zaskakujące tłumaczenie po sensacyjnej porażce. "Światło, warunki, cienie" Triumfatorka US Open z 2021 roku przegrała 0:6, 6:7(6) i pożegnała się z turniejem już na etapie 1/32. Po spotkaniu podzieliła się z kibicami bolesnym wyznaniem. Miała mecz w swoich rękach i zaczął padać deszcz. Szalona końcówka finału Jeleny Rybakiny - Powinnam więcej ćwiczyć na zewnątrz. Światła, warunki, cienie. Naprawdę ciężko jest dostrzec piłkę. Kiedy mój tenis nie jest odpowiedni muszę koniec końców próbować walczyć i zrobiłam to w drugim secie. Trudno jest mi przyzwyczaić się do napiętego terminarza turniejowego. Jest jeden i zaraz kolejny. Muszę lepiej to rozplanowywać - dodała tenisistka. W poniedziałek do rywalizacji w Dosze przystąpi Iga Świątek. Polka o godzinie 18:00 zmierzy się z Soraną Cirsteą. Relacja LIVE z tego meczu na Sport Interia.