Petra Kvitova blisko dekadę temu zaliczana była do grona najlepszych tenisistek świata. 31 października 2011 roku Czeszka została nawet wiceliderka rankingu WTA, jednak nigdy nie udało jej się wywalczyć miana "pierwszej rakiety świata". 34-latka na swoim koncie ma osiągnięcia, o których wiele jej rywalek może jedynie pomarzyć - w 2011 i 2014 roku triumfowała na wimbledońskich kortach, a w 2016 roku wywalczyła brązowy medal w grze pojedynczej na XXXI Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Kiedy kilka miesięcy temu Czeszka ogłosiła, że wkrótce zostanie mamą, kibice mieli nadzieję, że pójdzie ona w ślady m.in. Eliny Switoliny, Caroline Wozniacki i Naomi Osaki i zdecyduje się łączyć życie profesjonalnej tenisistki z byciem mamą. Jak się jednak okazuje, dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa nie wie, czy kiedykolwiek wróci jeszcze do rywalizacji na światowym poziomie. Serena Williams pokazała nagranie po operacji. Usunięto jej torbiel wielkości "małego grejpfruta" Petra Kvitova opowiedziała o komplikacjach w trakcie ciąży. "To była gehenna" Synem Petry Kvitovej przyszedł na świat 7 lipca. O powitaniu na świecie swojego potomka była wiceliderka rankingu WTA poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, a koleżanki z kortu od razu pospieszyły z gratulacjami. Po kilku miesiącach tenisistka postanowiła zabrać głos i przyznała, że choć cieszy się z narodzin syna, ciąża była dla niej bardzo trudnym okresem. Największe problemy pojawiły się jednak w trakcie porodu, gdy okazało się, że potomek Czeszki nie przyjdzie na świat naturalną metodą. "Myślałam, że poród pójdzie lepiej, ale to była gehenna i skończyło się na cesarskim cięciu, więc nie było to zbyt przyjemne. Nadal mam kilka dodatkowych kilogramów, ale powoli waga wraca do normy, więc mam nadzieję, że wkrótce będzie tak, jak być powinno" - ujawniła w rozmowie z dziennikarzami portalu lp-life.cz. Na ten moment Kvitova nie zdecydowała jeszcze, czy wróci na kort. Jak przyznała, chce się teraz skupić na rodzinie i na macierzyństwie. "Nie jestem już najmłodsza i mamy syna, więc to bardziej decyzja rodzinna. Zobaczymy, jak to się potoczy. Teraz skupiam się na dziecku i sobie, również z powodu tego, że skończyło się cesarskim cięciem. Zobaczymy, jak będzie się czuła psychicznie i fizycznie" - oznajmiła krótko. Iga Świątek i Sabalenka kontra "reszta świata". Ależ raport przed WTA Finals