Venus Williams pewnie na zawsze zostanie zapamiętana jako ta gorsza z wielkich sióstr, ale mimo tego Venus z pewnością wspominana będzie jako postać absolutnie legendarna. Wystarczy spojrzeć, chociażby na historyczną listę zarobków tenisistek na kortach. Tam niekwestionowaną liderką jest oczywiście Serena Williams, która zainkasowała na samych kortach ponad 90 milionów dolarów. Venus ten zarobek ma na poziomie nieco ponad połowę mniejszym. Wielkie zwycięstwo, a potem taka wiadomość. Aryna Sabalenka pobiła rekord Polki 44-latka w tym momencie swojej kariery ma na koncie siedem tytułów rangi Wielkiego Szlema, z czego aż pięć wygranych na londyńskich kortach Wimbledonu. Łącznie w trakcie swojej sportowej przygody zgromadziła 49 wygranych różnego rodzaju trofeów. Oczywiście była także liderką rankingu WTA aż trzykrotnie, choć tygodni na fotelu numeru jeden nie uzbierało się zbyt wiele. Venus Williams nie kończy kariery. Stanowcza deklaracja W tenisa Williams nie gra od kilku miesięcy. Ostatni raz pojawiła się na kortach w Miami w marcu tego roku i sromotnie przegrała ze Shnaider. Obecnie plasuje się praktycznie pod koniec dziesiątej setki rankingu WTA. W związku z tym oraz problemami ze zdrowiem pojawiały się pytania, jaki jest jej dalszy plan na karierę. Zaskakujące wyznanie Sabalenki. Nie pójdzie śladem Igi. Ma zupełnie inne plany Jak się okazuje, nie ma zamiaru kończyć kariery. - Nie skończyłam jeszcze z tenisem. W tym momencie chodzi o wybieranie miejsc, w których chcę być - powiedział stanowczo w rozmowie z "Irish News".Wielka tenisistka opowiedziała także o swoich traumatycznych przeżyciach. - Dowiedzenie się, że mam nieuleczalną chorobę autoimmunologiczną, było jedną z najtrudniejszych rzeczy do zaakceptowania, zwłaszcza kiedy moja kariera wymagała ode mnie bycia w najlepszej fizycznej formie. Zdecydowanie nauczyło mnie to patrzeć na rzeczy z innej perspektywy, nawet gdy było trudno - dodała gwiazda. Pozostaje czekać, aż znów zobaczymy Amerykankę na kortach.