To była już szósta edycja pokazówki w niewielkiej miejscowości położonej między Lyonem i Awinionem. Cieszy się dużym zainteresowaniem, a zaproszeni tenisiści należą do światowej czołówki. W ubiegłym roku turniej wygrał u panów Duńczyk Holger Rune, a u pań Chorwatka Donna Vekić. Marta Kostiuk nie chciała grać z Rosjanką W tym sezonie organizatorzy nie mieli szczęścia do turnieju pań. W hali w Bourg-de-Peage miały zagrać trzy zawodniczki: Rosjanka Mirra Andriejewa (57. WTA), Francuzka rosyjskiego pochodzenia Warwara Graczowa (43. WTA) i Vekić (23. WTA). Chorwatka jako obrończyni tytułu miała zagwarantowany występ w finale. W ostatniej chwili musiała się jednak wycofać z powodu kontuzji. Zastąpiła ją Ukrainka Marta Kostiuk (39. WTA). To było ryzykowne posunięcie w świetle listy startujących tenisistek. Od początku wiadomo było, że w przypadku zwycięstwa Andriejewej Ukrainka może nie chcieć z nią zagrać. Tak też się stało. Rosjanka pokonała Graczową 6:2, 6:1 i nie doczekała się meczu z Kostiuk. "Z powodów od nas niezależnych i kontekstu geopolitycznego Marta Kostiuk nie będzie mogła zagrać w finale szóstej edycji naszego turnieju Negometal Open. Robiliśmy wszystko co możliwe, aby znaleźć w zastępstwie profesjonalną zawodniczkę, ale czasu było zbyt mało" - napisali organizatorzy w komunikacie. Mecz trwał godzinę i 20 minut. Czy wynik jest zaskakujący? Postanowili więc zagrać nietypowo. Przeciw Andriejewej, która była rewelacją zakończonego sezonu u pań, dali szansę zagrać w finale lokalnemu zawodnikowi Yanisowi Ghazouaniemu Durandowi. 23-letni Francuz nadspodziewanie dobrze zaprezentował się wcześniej w meczu z Arthurem Riderknechem (96. ATP) i przegrał tylko 6:7, 3:6. W swojej zawodowej karierze nie odnosił sukcesów, występuje głównie w turniejach najniższej rangi - ITF. W finale z Andriejewą okazał się dużo lepszy. Pokonał Rosjankę 7:5, 6:2 w godzinę i 25 minut. Po ostatniej piłce dostał burzę braw od lokalnej publiczność - bądź co bądź pokonał czołową zawodniczkę świata, która w tym roku zagrała w 1/8 finale Wimbledonu. Znany tenisowy specjalista Ben Rothenberg z "New York Times" skomentował, że okoliczności tego spotkania były dziwaczne, ale można było w końcu zobaczyć jak przed publicznością rywalizują kobieta i mężczyzna. - A pytania o to dostawałem wiele razy - napisał amerykański ekspert. Olgierd Kwiatkowski