Wiktoria Azarenka wygrała kolejny mecz na turnieju WTA w Rzymie, ale z pewnością nie może zaliczyć go do całkowicie udanych. Mayar Sharif nieźle ją nastraszyła. Egipcjanka wygrała drugi set po męczącym tie-breaku i wydawało się, że może zagrozić utytułowanej rywalce w trzeciej partii. Czy kolejna rywalka również będzie dla Azarenki problemem? Rosjanka na deskach, czas na Sabalenkę. Okazja do zemsty, nie będzie uścisku ręki Wiktoria Azarenka męczyła się z Mayar Sharif Gdyby patrzeć na mecz przez pryzmat statystyk, to Wiktoria Azarenka nieznacznie prowadziłaby nad Mayar Sharif. Białorusinka napotkała na spory opór ze strony 80. rakiety WTA i zdaje się, że nie jest to najlepszy prognostyk przed kolejnymi spotkaniami w Rzymie, z czego każde może okazać się trudniejsze od poprzedniego. Pierwszy set przebiegł pod dyktando bardziej doświadczonej zawodniczki i zakończył się wynikiem 6:2, choć set trwał 45 minut i nie zapowiadało się, że dalsza gra będzie prosta. Drugi jednak okazał się pasmem rozczarowań dla tenisistki z Białorusi. Partia trwała ponad godzinę i zakończyła się wyrwanym ze szponów Azarenki zwycięstwem Egipcjanki 6:7 (6). Ostatnia partia to kolejna pełna godzina gry i wygrana Azarenki 6:3 po ogromnych problemach i walce o przewagi w niemal każdym gemie. Cały mecz trwał niemal trzy godziny. Trwał mecz Sabalenki, nagle do gry wkroczyła Świątek. Sceny w Rzymie, prawdziwe oblężenie Wiktoria Azarenka zawalczy z ósmą rakietą świata Przed Wiktorią Azarenką szalenie trudne zadanie - żeby przejść do ćwierćfinałów turnieju w Rzymie będzie musiała pokonać Marię Sakkari (8. WTA). Greczynka nie prezentuje ostatnio szczytowej formy i jest do pokonania, ale czy zmęczona trudnymi spotkaniami numer 24 światowego rankingu będzie w stanie stawić jej czoła? Mecz Azarenki z Marią Sakkari został zaplanowany na ok. 18:00. Panie zagrają na Grand Stand Arenie i mogą spodziewać się tłumów na trybunach. Wygrana zagra w ćwierćfinale z triumfatorką meczu Danielle Collins kontra Irina-Camelia Begu.