Przed meczem Gauff - Świątek w USA panują umiarkowane nastroje. Docenia się fakt dojścia do finału ich zawodniczki, ale nikt nie skłania się ku buńczucznym zapowiedziom, że 18-latkę stać na pokonanie kapitalnie grającej Polki. Witryna Tennis.com cieszy się, że po tym, jak we wcześniejszych rundach faworytki padały jak muchy - aż dziewięć z zawodniczek rozstawionych jako Top 10 pożegnało się z turniejem jeszcze przed drugim tygodniem - skład finału jest zarówno "logiczny jak i obiecujący, a siła i jakość obu gwiazd jest wyrównana". Świątek ma być w tej konfiguracji wyborem logicznym, za to jej rywalka optymistycznym powiewem na przyszłość. Zauważa się, że obie zawodniczki znają siebie od czasów juniorskich i już w 2018 mogły spotkać się ze sobą w finale French Open - Polka przegrała jednak w półfinale, a Gauff zgarnęła całą pulę. W dorosłym tenisie Świątek odskoczyła Amerykance, bo ma najwyższy ranking w WTA (Gauff jest 23.) i Szlema na koncie. Świątek wygrała także dwa bezpośrednie mecze, w tym ostatni 6:3 6:1. "Takimi wynikami kończyła zresztą niemal wszystkie swoje spotkania na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, bez względu kto stał po drugiej stronie siatki" - wyjaśnia Tennis.com. Jeśli Gauff ma wygrać to musi zagrać to, co ma najlepsze: uderzać mocno i szybko, być agresywna zarówno w obronie, jak i ataku. W wywalczeniu pierwszego Szlema nastolatce mogą także pomóc nerwy u Świątek, ale jak zauważa witryna - "Świątek nawet jak nie ma najlepszego dnia to i tak wygrywa 6:2 6:1". Również ESPN pisze o "najlepszym z możliwych finale kobiet", w którym zmierzy się "mistrzyni z 2020 roku, która szuka 35. wygranej z rzędu i drugiego tytułu wielkoszlemowego, co scementuje jej pozycję bezapelacyjnej jedynki na świecie" oraz nastolatka, która kontynuuje swoją "wymarzoną drogę do wywalczenia pierwszego Szlema w karierze, pokazując przy tym klasę i dojrzałość zarówno na korcie jak i poza nim". Więcej szans redakcja daje Polce, która jest "najlepsza na całej planecie", oraz która jest "dużo lepsza niż wówczas, gdy wygrywała w Paryżu w 2020 roku". Zauważa się, że zakończenie kariery Australijki Ashleigh Barty mogło wpłynąć na Świątek negatywnie i sprawić, że nie będzie miała chęci ani motywacji (porównuje się tu odczucia Johna McEnroe po zejściu ze sceny jego wielkiego rywala Bjoerna Borga), ale w przypadku Polki samo bycie numerem jeden jest największą motywacją. "Na papierze faworytką jest Świątek, ale wynik może być bliski - nawet trzysetowy. Jeśli Gauff będzie dobrze serwować, będzie miała szansę" - przepowiada ESPN. CBS News skupia się na młodym wieku Gauff, która dwa tygodnie temu pozowała z dyplomem ukończenia liceum przed Wieżą Eiffla. Teraz jest najmłodszą finalistką Szlema od Marii Szarapowej, która w 2004 wygrała Wimbledon. Redakcja zauważa także, że choć nie straciła po drodze do finału seta, to część pracy wykonały za nią rywalki, które eliminowały wyżej rozstawione zawodniczki. Podczas całej tegorocznej edycji French Open jej jedyną przeciwniczką z rozstawieniem była Elise Mertens (nr 31.). Aby pokonać Świątek, którą - ze względu na formę jaką prezentuje ostatnio - witryna nazywa "dużo cięższym testem" Gauff musi sięgnąć po arsenał złożony z "potężnego serwisu, wspaniałego bekhendu i coraz lepszego forhendu". New York Times również pisze o większej dojrzałości zarówno fizycznej jak i psychicznej Gauff, która zaledwie rok temu w ćwierćfinale French Open rzucała rakietą po swoich nieudanych zagraniach w starciu z późniejszą mistrzynią Czeszką Barborą Krejcikovą. "Wtedy chciałam wygrać aż za bardzo. Teraz też chcę, ale jeśli to nie nastąpi, świat się nie zawali" - mówi 18-latka, która wg NYT ma przed sobą "najcięższe z zadań w kobiecym tenisie" - rywalizację z "mocną i coraz bardziej gruntującą swoją pozycję Świątek". Redakcja przyznaje, że szanse na wygraną Amerykanki nie są wielkie i uważa, że jeśli Gauff uda się doprowadzać do długich wymian, to może to zmusić Polkę do "popełnienia większej ilości błędów niż zazwyczaj". Jeśli Gauff wygra nie tylko awansuje na 8. miejsce w rankingu WTA, ale sprawi także urodzinowy prezent swojemu bratu Cameronowi, który w niedzielę skończy 9 lat. Z USA dla PAP - Tomasz Moczerniuk