W ubiegłym tygodniu pojawiła się wiadomość podana przez WP SportoweFakty, że Totalizator Sportowy zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa Olgierda Cieślika poprzez "fikcyjne zatrudnienie: byłej ministry sportu — Danuty Dmowskiej-Andrzejuk jako doradcy zarządu". Według TS kobieta nie była obecna w pracy przez 483 dni, a także mogła mieć konflikt interesów, który polegał na tym, że oprócz funkcji doradcy zarządu Totalizatora była również prezesem zarządu SuperLiga SA w okresie od 5 listopada 2021 do 1 września 2023 roku. Podano, że TS doszedł do takiego wniosku po analizie dokumentów, przy czym zaznaczono, że "zatrudnienie było nakierowane wyłącznie na zaspokojenie jej potrzeb finansowych, nie uwzględniając przy tym interesu pracodawcy". Danuta Dmowska-Andrzejuk odpowiedziała w mediach społecznościowych Danuta Dmowska-Andrzejuk od kwietnia 2021 r. do listopada 2023 r. zarobiła jako doradczyni 438 tys. 615,8 zł. Według WP SportowychFaktów zaistniało podejrzenie o pozornym charakterze zatrudnienia, a dodatkowo miano nie wykazać obowiązków pracownika, gdyż nie istnieją dokumenty, które potwierdzałyby wykonanie jakichkolwiek czynności w tym okresie. Ponoć nie można też było znaleźć dowodów wykonanej przez ną pracy. Sama zainteresowana odpowiedziała na to w mediach społecznościowych. "W ostatnich dniach w mediach pojawiają się informacje dot. mojego zatrudnienia w Totalizatorze Sportowym. Zarzuty pojawiające się są dla mnie krzywdzące i nieprawdziwe. Oświadczam, że moje zatrudnienie w spółce Totalizator Sportowy było rzeczywiste, a nie fikcyjne. W umowie strony jasno określiły, że obowiązki jako doradcy prezesa zarządu będę świadczyć w ramach "zadaniowego systemu czasu pracy". Jest to istotne z punktu widzenia świadczenia pracy i oceny prawnej sytuacji" - stwierdziła Dmowska-Andrzejuk. Jak dodała "w mediach nie podano do wiadomości, że w trakcie trwania umowy o pracę urodziłam dziecko i przebywałam na urlopie macierzyńskim. Potwierdzam, że nie 'stawiłam się do pracy' w trakcie porodu, po porodzie i w okresie urlopu macierzyńskiego, podobnie jak wiele kobiet w Polsce". Tak brzmi oświadczenie w sprawie Danuty Dmowskiej-Andrzejuk Tak natomiast SuperLiga SA zapatruje się tę sprawę. "Pani Danuta Dmowska-Andrzejuk na podstawie przepisów prawa obowiązana była powstrzymać się od działalności konkurencyjnej lub sprzecznej z interesami Spółki już od chwili objęcia funkcji prezesa zarządu SuperLiga S.A. W przypadku zaistnienia takiej sytuacji ówczesna prezes zarządu obowiązana była nie tylko ujawnić istniejącą sprzeczność interesów, ale również natychmiast wstrzymać się od udziału w rozstrzyganiu takich spraw. Z informacji, które posiadam, wynika, że ówcześni pracownicy i współpracownicy SuperLigiS.A. nie zostali o takich okolicznościach poinformowani, a Danuta Dmowska-Andrzejuk nigdy nie złożyła oświadczenia Spółce, że poza pełnieniem funkcji w zarządzie SuperLiga S.A. była również »fikcyjnie« zatrudniona na stanowisku doradcy zarządu Totalizatora Sportowego" — czytamy w oświadczeniu. "Audyt wykazał liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizacji pod kierownictwem Pani Danuty Dmowskiej-Andrzejuk. W efekcie, na mocy uchwały Rady Nadzorczej z dnia 1.09.2023 r., została ona jednogłośnie odwołana w trybie natychmiastowym z pełnionej funkcji" - dodano.