Pierwsza rakieta świata pokonała w niedzielnym spotkaniu grupy czerwonej Davida Nalbandiana 3-6, 6-1, 6-1. Ten mecz był rewanżem za finał Masters Cup z ubiegłego roku, w którym Argentyńczyk pokonał Szwajcara. W pierwszym secie tenisiści prowadzili długie wymiany z głębi kortu, w których lepszy był Nalbandian. Argentyńczyk, sklasyfikowany na siódmym miejscu w rankingu ATP "Champions Race", raz przełamał serwis rywala i wygrał tę partię 6:3. - Na początku nie czułem się zbyt pewnie i popełniłem kilka niepotrzebnych błędów, a on doskonale czuł się z tyłu kortu. Jeszcze kilka lat temu nie wiedziałbym pewnie co robić, ale teraz wiem, że jedynym sposobem na rywali dobrze grających z linii głównej jest konsekwentny atak - powiedział po meczu lider obydwu rankingów ATP. Na początku drugiego seta Federer zmienił taktykę i wyraźnie przyspieszył grę, coraz częściej pojawiając się przy siatce, zaś Nalbandian nie potrafił znaleźć skutecznego sposobu na powstrzymanie przeciwnika. Zaczął też popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów w grze i całkowicie oddał Szwajcarowi inicjatywę na korcie. - Trudno coś zdziałać przeciwko zawodnikowi, któremu "siedzi" niemal każda piłka i który nie daje się minąć przy siatce. Starałem się go wytrącić z rytmu, ale on zawsze był dokładnie tam, gdzie powinien i wtedy kiedy trzeba - ocenił grę rywala Nalbandian. Szwajcar, który już wcześniej zapewnił sobie fotel lidera w obydwu rankingach ATP na koniec sezonu, może w tym roku odnieść trzecie w karierze zwycięstwo w Masters Cup. Poprzednio wygrywał tę imprezę w 2003 i 2004 roku, gdy odbywała się w Houston. W drugim niedzielnym meczu Grupy Czerwonej Amerykanin Andy Roddick pokonał Chorwata Ivana Ljubicicia 6-4, 6-7 (9-11), 6-1, odnotowując w spotkaniu 20 asów serwisowych i 22 niewymuszone błędy w grze, przy 35 zepsutych zagraniach przeciwnika. Niewiele brakło, żeby spotkanie zakończyło się w dwóch setach, ale w tie-breaku Roddick nie wykorzystał dwóch piłek meczowych. Jednak później, w decydującej partii, Chorwat nie zdołał nawiązać większej walki i zdobył tylko jednego gema. W turnieju Masters Cup startuje ośmiu pierwszych tenisistów rankingu ATP "Champions Race", podzielonych na dwie grupy, w których rywalizacja toczy się systemem "każdy z każdym". Dwaj najlepsi z każdej z nich awansują do półfinałów, a zmierzą sie w nich na krzyż, pierwszy z drugim. W poniedziałek rozpocznie się rywalizacja w grupie złotej, a w pierwszych meczach zagrają: Hiszpan Rafael Nadal (nr 2.) z Amerykaninem Jamesem Blake'iem (8.) oraz Rosjanin Nikołaj Dawydienko (3.) z Hiszpanem Tommym Robredo (6.). W Szanghaju występuje też osiem najlepszych par w rankingu ATP "Doubles Race", a w tym gronie po raz pierwszy znaleźli się Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. W poniedziałek pierwszymi rywalami Polaków, zajmujących ósme miejsce na świecie, będą Szwed Jonas Bjoerkman i Białorusin Maks Mirnyj (nr 2.). Grupa czerwona Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - David Nalbandian (Argentyna, 7.) 3-6, 6-1 6-1 Andy Roddick (USA, 5.) - Ivan Ljubicić (Chorwacja, 4.) 6-4, 6-7 (9-11), 6-1