Hingis dotarła do tej fazy wielkoszlemowej imprezy po raz pierwszy od 2002 roku. We wtorkowym meczu 1/4 finału szwajcarsko-włoski duet wygrał z Czeszką Kvetą Peschke i Słowenką Katariną Srebotnik (nr 5.) 6:4, 6:3. Prawie 34-letnia Hingis w nowojorskich zawodach triumfowała w grze pojedynczej (1997) i podwójnej (1998). Choć już dwukrotnie ogłosiła zakończenie kariery, po raz pierwszy w 2003 roku, to w ubiegłym roku wróciła na korty, ale występuje tylko w deblu. Pierwszy turniej rangi WTA Tour po przerwie wygrała w marcu, kiedy wraz z Niemką polskiego pochodzenia Sabine Lisicki triumfowała w Miami. W US Open z powodzeniem występuje z Pennettą. Być może uda jej się powtórzyć swój ostatni sukces w grze podwójnej, czyli zwycięstwo w Australian Open w 2002 roku. Matka Hingis, Melanie Molitor, jest trenerką rewelacyjnej szwajcarskiej tenisistki Belindy Bencic (58. w rankingu światowym), która w wieku 17 lat osiągnęła ćwierćfinał w singlu na Flushing Meadows. Mająca słowackie korzenie debiutantka wyeliminowała m.in. rozstawioną z numerem szóstym Niemkę Angelique Kerber oraz Serbkę Jelenę Jankovic (9.), odpadła zaś po porażce z Chinką Shuai Peng.