Właśnie mądrość i odwaga w grze 19-letniej Polki zdecydowała o jej zwycięstwie nad wyżej notowaną Francuzką Virginie Razzano w I rundzie warszawskiego turnieju WTA - J&S Cup. Domachowska po prostu wygrywała piłki, które były najważniejsze.... Sklasyfikowana na 63. miejscu w rankingu Sony Ericsson WTA Tour nasza rodaczka podkreślała niską temperaturę na kortach Warszawianki. - Jest strasznie zimno i ciężej się przez to gra. Kort też nie jest w tak dobrym stanie jak w ubiegłym roku - powiedziała Domachowska, która w drugiej rundzie zmierzy się także z Francuzką - 15. w rankingu Natalie Dechy. Jednak także 36. na liście komputerowej Razzano nie była łatwą przeciwniczką, a i Domachowska - wedle jej słów - nie czuła się najlepiej. - Właśnie dlatego cieszę się, że wygrałam. Dość dobrze funkcjonował serwis Polki. Popełniła wprawdzie 6 podwójnych błędów w tym elemencie gry, ale zapisała na swoim koncie także 6 asów. - Wyrównało się - zażartowała Marta, która - co ważniejsze - umiała dzięki swojemu podaniu wygrywać najważniejsze punkty. Tak było chociażby w piątym gemie drugiego seta, gdy najpierw asem obroniła "breaka", a chwilę później wygrała go, także asem. Domachowskiej z pewnością pomógł też doping publiczności. Grupa młodych fanów tenisa co chwilę krzyczała: "Marta do boju" i "Brawo Marta", a Uczniowski Klub Sportowy Net z Ożarowa Mazowieckiego przygotował nawet transparent; "Marta jesteśmy z Tobą". Polka, która w pojedynku z Razzano miała na swoim koncie znacznie więcej wygrywających piłek od rywalki (44-27), ciepło przyjmowała doping, ale... - Czasem jest trudno, gdy kibice krzyczą "aut", a ja nie wiem czy to czasem nie sędzia - dodała Domachowska, której mecz II rundy odbędzie się prawdopodobnie w środę. Witek Cebulewski, Warszawa Wynik meczu pierwszej rundy: Marta Domachowska (Polska) - Virginie Razzano (Francja) 7-6 (7-4), 7-5.