We wtorek do księgarń trafi autobiografia Marii Szarapowej. Rosjanka miała czas na spisanie swoich wspomnień, bo przez 15 miesięcy cierpiała karę zawieszenia za stosowanie dopingu. Już teraz do mediów trafiają jednak fragmenty, które mają nakłonić czytelników do zakupu książki. Do najciekawszych z nich należy część, w której Szarapowa opisuje swoje stosunki z najlepszą tenisistką ery open - Sereną Williams. - Myślę, że Serena Williams nienawidzi mnie od momentu, w którym pokonałam ją na Wimbledonie w 2004 roku. Taka drobna kobieta odebrała jej to, co jej zdaniem, po prostu jej się należało - napisała Rosjanka. - Znienawidziła mnie za to, że widziałam ją w chwili słabości. Najbardziej za to, że słyszałam, jak płacze. Nigdy mi nie wybaczyła - dodała Szarapowa. 30-latka nie ograniczyła się jedynie do wspomnień sprzed lat, oceniając również atrybuty fizyczne młodszej z sióstr Williams. - Na żywo jest jeszcze większa. Ma grube ramiona i nogi. Jest silna i przerażająca. Jej obecność, pewność siebie sprawia, że nawet teraz czuje się przy niej, jak mała dziewczynka - napisała pięciokrotna triumfatorka wielkoszlemowych turniejów. Rosjanka odniosła się także do 15-miesięcznej dyskwalifikacji. - To było straszne. Po raz pierwszy w życiu martwiłam się, co ludzie o mnie myślą. Zastanawiałam się, czy ludzie dookoła mają mnie za oszustkę - napisała Szarapowa. Maria Szarapowa wróciła do rywalizacji w pierwszej połowie roku. Wystąpiła w US Open, gdzie dotarła do IV rundy. Serena Williams urodziła niedawno córeczkę, ale zapowiada, że zamierza wrócić do rywalizacji podczas styczniowego Australian Open. Obie tenisistki zagrały ze sobą 21 razy. 19-krotnie lepsza była Amerykanka. KK