To największy sukces w seniorskiej karierze 20-letniego tenisisty z Limassol. Baghdatis triumfował już w Melbourne Park w 2003 roku, ale w kategorii juniorów. Reprezentant Cypru jest prawdziwym pogromcą faworytów w tegorocznym turnieju. Na swojej drodze do finału rozprawił się m.in. z Czechem Radkiem Stepankiem, Amerykaninem Andy Roddickiem i Chorwatem Ivanem Ljubiciciem. W czwartek nie dał mu rady Nalbandian, mimo że wygrał dwa pierwsze sety. Obaj zawodnicy utrzymali napięcie do końca trwającego 3 godziny i 27 minut pojedynku. Pomogła im też pogoda. W piątym secie, przy stanie 5-4 dla Baghdatisa i 15:15 w dziesiątym gemie, zaczął padać ulewny deszcz. Tenisiści musieli na kilkanaście minut opuścić kort. Po powrocie reprezentant Cypru nie zmarnował własnego podania i za drugą piłką meczową zakończył spotkanie. - To niesamowite. Musiałem się podnieść od stanu 0-2, to wprost niewiarygodne - cieszył się zwycięzca. - Dla mnie wszystko tutaj jest nowe. Po raz pierwszy awansowałem do ćwierćfinału, półfinału, a teraz finału. Mam nadzieję, że w niedzielę podtrzymam tę serię - dodał. Baghdatis jest czwartym nierozstawionym zawodnikiem, który awansował do finału gry pojedynczej panów w ostatnich 25 latach. Teraz jego rywalem będzie albo Szwajcar Roger Federer (1.), albo Niemiec Nicolas Kiefer (21.), którzy swój półfinał rozegrają w piątek. Półfinał Marcos Baghdatis (Cypr) - David Nalbandian (Argentyna, 4.) 3-6, 5-7, 6-3, 6-4, 6-4