Iga Świątek nie zwalnia tempa w obecnym sezonie, wygrywa mecz za meczem, kontynuuje drogę na szczyt. Polka wygrała właśnie prestiżowy turniej Indian Wells, została wiceliderką rankingu WTA. - Widać, że Iga okrzepła, nabrała rutyny i doświadczenia. To jest widoczne w jej zachowaniu na korcie. Doświadczenie, które zdobyła już do tej pory grając w wielkich turniejach jej pomaga. To, co jeszcze nie dawno temu jej przeszkadzało, czyli taka wrażliwość, częste problemy bardziej natury emocjonalnej, to tego już dzisiaj prawie nie ma. Na pewno bardzo dużą pracę w tym względzie wykonała jej psycholog Daria Abramowicz, ale też widać dobrą rękę trenera Tomka Wiktorowskiego. Niewątpliwie wniósł do tenisa Igi dużo świeżości i zdecydowania. Ona gra teraz trochę inaczej, jest bardziej pewna siebie - mówi nam Mirosław Skrzypczyński. Iga Świątek od poniedziałku jest numerem 2. rankingu w zestawieniu WTA. Tym samym wyrównała osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej sprzed sześciu lat. Do prowadzącej Australijki Ashleigh Barty traci 1259 punktów. - Niewątpliwie mamy do czynienia z bardzo dużym talentem. Takim talentem była też Agnieszka Radwańska. Iga to jest jednak zawodniczka o trochę innych parametrach technicznych i fizycznych. Jej talent był już widoczny, gdy wygrała Wimbledon juniorów, natomiast teraz robi po prostu bardzo duże postępy w każdym względzie. To była tylko kwestia czasu, kiedy zacznie dominować na światowych kortach. Trzeba powiedzieć, że rywalki nie ułatwiają jej jednak zadania. Ashleigh Barty zawsze jest w świetnej formie, także Maria Sakkari często utrudnia życie naszej tenisistce. Teraz Iga pięknie sobie z nią poradziła - dodaje prezes PZT. Iga Świątek wiceliderką WTA: Prezes PZT: Wszystko jest możliwe, Iga może być nr. 1 - Iga oczywiście wkrótce może zostać liderką rankingu, ale wiele będzie zależeć od prowadzącej w zestawieniu Australijki, jak ona będzie się prezentować. Tutaj naprawdę wszystko jest możliwe, choć oczywiście tenis kobiecy bywa nieprzewidywalny. Cieszy mnie także zwycięstwo nad Simoną Halep, bo wkrótce czeka nas mecz reprezentacji Polski z Rumunią w Bille Jean King Cup w Radomiu, na pewno Iga zyskała przewagę psychologiczną. Igę Świątek czeka małyszomania? Mirosław Skrzypczyński: Ona jest niezwykle wrażliwa - Jest teraz dużo optymizmu w związku z bardzo dobrą postawą Igi, ale też należy zachować spokój. Takie zjawiska jak małyszomania, które wiążą się z ogromną popularnością, na pewno jej nie pomogą. Jest niezwykle wrażliwa, im więcej będzie spokoju wokół niej, to tym bardziej może ją to zaprowadzić na szczyt - dodaje szef PZN. Igę Świątek już wkrótce będzie można zobaczyć w Polsce. W dniach 15-16 kwietnia zostanie rozegrany w Radomiu mecz Polska-Rumunia. Stawką awans do finałowego turnieju BJKC, który odbędzie się w dniach 8-13 listopada, na razie nie wiadomo jeszcze gdzie. - To będzie arcyważny mecz, zadecyduje o awansie do finału drużynowych mistrzostw świata wśród kobiet. Nigdy w nim nie graliśmy. To od bardzo dawna największe tenisowe wydarzenie w Polsce. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki za Igę i za pozostałe nasze tenisistki. Wszystko jest w ich rękach, oby nam się udało awansować. Obecna forma Igi daje nam nadzieję, że jesteśmy w stanie pokonać reprezentację Rumunii. Nasze szanse zdecydowanie wzrastają. Mam także nadzieję, że pomoże nam radomska publiczność, z pewnością będzie miała nie lada frajdę, aby zobaczyć wspaniały mecz, a przede wszystkim Igę Świątek w Polsce - zakończył Mirosław Skrzypczyński. Rozmawiał Zbigniew Czyż