Partner merytoryczny: Eleven Sports

Majchrzak nie dał rady. Polska w trudnej sytuacji w walce o finały Pucharu Davisa

Kamil Majchrzak niestety nie przebrnął przez eliminacje do US Open i nie zaliczył występu w turnieju rangi Wielkiego Szlema. Kilka tygodni później nasz reprezentant walczył jednak o bardzo cenne punkty w rywalizacji z Koreą Południową w ramach Pucharu Davisa. Po drugiej stronie siatki stał Soonwoo Kwon. Niestety drugi z naszych tenisistów również nie dał rady swojemu rywalowi, przegrywając 5:7, 6:7. To oznacza, że Biało-Czerwoni po pierwszym dniu rywalizacji przegrywają 0:2. Pozostały trzy mecze, w tym jeden deblowy.

Kamil Majchrzak
Kamil Majchrzak/Lech Muszyński/PAP

Reprezentacja Polski we wrześniu w Zielonej Górze gościć miała Koreańczyków z Południa w ramach rywalizacji o awans do finałów Pucharu Davisa w 2025 roku. Biało-Czerwoni nie podeszli do tych starć w swoich najmocniejszych składach. Mariusz Fyrstenberg nie mógł bowiem skorzystać z Huberta Hurkacza, który do gry wróci za kilkanaście dni. 

Wobec tego kapitan kadry wielkiego wyboru wśród singlistów nie miał i postawił na Maksa Kaśnikowskiego, który niedawno zadebiutował z niezłym skutkiem w turnieju rangi Wielkiego Szlema, a także Kamila Majchrzaka, który eliminacji do US Open niestety nie przebrnął. Ta dwójka wspierana była duetem deblistów w zestawieniu Jan Zieliński - Karol Drzewiecki. 

Majchrzak poszedł śladem Kaśnikowskiego. Polska 0:2 Korea

Niestety po meczu Maksa Kaśnikowskiego sytuacja Majchrzaka była trudna. Młodszy z tenisistów przegrał bowiem 6:7, 2:6 swój mecz, co sprawiło, że Biało-Czerwoni już na samym starcie musieli zacząć odrabiać błyskawicznie straty, a drugi mecz był kluczowy. 

Niestety nie zaczął się on dobrze dla naszego zawodnika, bo już w pierwszym gemie serwisowym Majchrzak dał się rywalowi przełamać. Potem miał swoje szanse na odrobienie tej straty, ale niestety wiele z nich uciekło, wykorzystał dopiero tę ostatnią przy stanie 5:4 dla rywala i wróciliśmy do równowagi sił. Niestety nie na długo. Majchrzak bowiem stracił kolejne podanie i przegrał pierwszą partię 5:7, a sytuacja Polski była już wybitnie trudna. 

Drugi set od początku był dość wyrównany, ale niestety sytuacja zmieniła się przy stanie 2:2. Wówczas bowiem Koreańczyk odebrał Majchrzakowi serwis i bardzo przybliżył się do końcowej wygranej. Gdy znów wydawało się, że to już koniec szans, Majchrzak zrobił to, co w pierwszym secie, a więc wrócił na 5:5. Tym razem jednak Polak nie dał sobie od razu odebrać podania i mieliśmy 6:5 dla Majchrzaka. Gem serwisowy Koreańczyka był bardzo nierówny, ale ostatecznie udało mu się go wygrać i dobrnęliśmy do tie-breaka. 

Ten rozpoczął się niestety lepiej dla Koreańczyka, który już w pierwszym punkcie zdobył małe przełamanie na swoją korzyść, a potem wygrał oba serwisy i prowadził 3:0. Później rywal jeszcze prowadzenie powiększył i niestety marzenia o wygraniu tego meczu skończyły się właśnie na tym tie-breaku. Majchrzak przegrał 5:7, 6:7, a Polska po piątkowych zmaganiach musi odrabiać straty z wyniku 0:2. W następnej serii gier zaplanowane są trzy mecze, w tym jeden deblowy, aby marzyć o finałach, wszystkie trzeba będzie wygrać. 

Analiza Jakuba Bednaruka: Zarys zmian w przepisach PlusLigi/Polsat Sport/Polsat Sport
Hubert Hurkacz/AFP
Maks Kaśnikowski/Michal Dubiel/REPORTER/East News
Kamil Majchrzak/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem