Zawodniczki nigdy wcześniej nie spotkały się na korcie. Ignatik w pierwszej rundzie pokonała w dwóch setach rodaczkę, Cristinę Dinu, a Polka poradziła sobie w trzech partiach z Alioną Bolsovą Zadoinovą. Chwalińska już w pierwszej okazji przełamała rywalkę, chociaż potrzebowała na to kilku breakpointów. Polka mądrze się broniła przed serwisami rywalki i to przyniosło jej przełamanie w drugim gemie tego meczu. Polka co prawda szybko straciła swój serwis, ale odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób, znów wracając do przewagi dwóch gemów. Czwartego skończyła pięknym crossem w samą linię. Chwalińska następnie spokojnie prowadziła grę w secie, dając rywalce wyrwać jeszcze tylko jednego gema. Wynik jednak może nieco zakłamywać przebieg meczu, bo Rumunka walczyła równo, gemy były długie, stąd pierwszy set trwał ponad 50 minut. Maja Chwalińska w finale kwalifikacji Wimbledonu Taki stan rzeczy trwał też na początku drugiej partii, gdzie sporo było gry na przewagi. W pierwszej fazie seta lepiej wychodziła z niej Ignatik, zmuszając naszą reprezentantkę do gonienia wyniku. Polka w kluczowym momencie zdołała jednak podgonić i przełamała Ignatik wyrównując stan w secie na 5-5. Ostatecznie jednak Rumunka utrzymała nerwy i po długiej walce wyrwała drugiego seta. To podziałało chyba mocno rozdrażniająco na Chwalińską, która w trzecim secie wrzuciła wyższy bieg, szybko wychodząc na prowadzenie aż 5-0. Rumunka została postawiona w bardzo trudnej sytuacji, z której nie była w stanie wyjść. Mogła tylko lekko kosmetycznie poprawić wynik, ostatecznie przegrywają seta 2-6. W jutrzejszym finale kwalifikacji na Chwalińską czeka już Amerykanka, Coco Vandenweghe. Maja Chwalińska (Polska) 2-1(6-2, 5-6, 6-2) Alexandra Ignatik (Rumunia) 5-2