Mecz trwał godzinę i ... minut. Polka prowadziła od początku, chwilę kryzysu przeżyła pod koniec pierwszego seta. W drugim jej zwycięstwo nie podległo dyskusji. Fręch zaczęła od 4:0 w pierwszym secie, a potem miała kłopoty W pierwszym secie obie zawodniczki nie zaprezentowały stabilnej formy. Po nieco ponad 20 minutach Fręch prowadziła 4:0. O włos jednak nie przegrała drugiego gema (przy swoim serwisie), najbardziej zaciętego w tej części gry. Zawodniczki rozegrały 13 punktów. Doświadczona 32-letnia Szwajcarka wzięła się do pracy. Od stanu 0:4 doprowadziła do wyniku 3:4. Gdy wydawało się, że mimo tego pościgu Polka opanowała sytuację, przełamując potem rywalkę i wychodząc na prowadzenie 5:3, przegrała dwa kolejne gemy. Było 5:5. Na szczęście, po mękach, Fręch dopięła swego - wygrała seta. W ostatnim gemie wykorzystała dopiero piątą piłkę setową. Jeden stracony gem w drugim secie Druga partia zaczęła się podobnie jak pierwsza. Fręch szybko przełamała serwis rywalki, potem wygrała gem przy swoim podaniu, prowadziła 2:0. Grała bardziej uważnie, choć w czwartym gemie broniła break pointa. Nie pozwoliła jednak rywalce na zniwelowanie straty. Wkrótce po raz drugi w tym secie wykorzystała szansę na przełamanie - zrobiło się 4:1. Kolejne dwa gemy Fręch wygrała bez kłopotu, ostatniego bez straty punktu. Drugi w tym roku awans do WTA 1000 To duży sukces 24-letniej tenisistki z Łodzi. Po raz drugi w tym roku zagra w turnieju głównym WTA 1000., czyli poprawiła swój bilans sprzed 2022 roku. Do tej pory wystąpiła w imprezie tej rangi tylko raz - w ubiegłym roku w Indian Wells (przegrała w drugiej rundzie z Karoliną Pliskovą). W Kalifornii zagrała również w tym roku. Zakwalifikowała się trochę przypadkowo, jako "szczęśliwa przegrana". Ale wykorzystała dar od losu i przeszła pierwszą rundę., w drugiej przegrywając z Marketą Vondursouvą. II runda eliminacji WTA 1000 Miami Open Magdalena Fręch (Polska, 6) - Stefanie Voegele (Szwajcaria) 7:5, 6:1.