Magdalena Fręch pokonała mistrzynię Wimbledonu 2025. Kapitalny powrót Polki na WTA Wuhan
Kwadrans przed godz. 8:00 czasu polskiego wystartował mecz z udziałem Magdaleny Fręch na turnieju WTA 1000 w Wuhan. Nasza reprezentantka walczyła o to, by dołączyć do Igi Świątek w drugiej rundzie. Zadanie nie było jednak łatwe, bowiem po drugiej stronie siatki zameldowała się mistrzyni Wimbledonu 2025 w grze podwójnej - Weronika Kudiermietowa. Polka zanotowała kapitalny powrót w końcówce spotkania i pokonała rywalkę 6:3, 2:6, 6:3. Znamy już następną przeciwniczkę 27-latki.

Kilka tygodni temu Magdalena Fręch wkroczyła w fazę sezonu, w której ma do obrony mnóstwo punktów. Wszystko zaczęło się od turnieju WTA 500 w Guadalajarze. Tym razem Polka nie zdobyła tytułu, pożegnała się z rywalizacją na etapie ćwierćfinału. Później przyszedł m.in. nieudany występ podczas imprezy rangi "1000" w Pekinie, gdzie 12 miesięcy temu nasza reprezentantka dotarła do czwartej rundy zmagań. Już na "dzień dobry" przegrała z Ellą Seidel 5:7, 4:6. W związku z tym 27-latka po raz pierwszy od dłuższego czasu wypadła z TOP 50 rankingu WTA. Aktualnie plasuje się na 53. pozycji.
Dla Fręch nie oznaczało to jednak końca bronienia swojego ubiegłorocznego dorobku. Dziś przystąpiła do rozgrywek w Wuhan, gdzie w poprzednim sezonie zgarnęła 215 pkt za ćwierćfinał. Odejmując tę zdobycz, Magdalena znalazła się na 71. lokacie w zestawieniu "na żywo". Ostatni tysięcznik w 2025 roku miał zatem istotne znaczenie dla dalszych rankingowych losów zawodniczki pochodzącej z Łodzi. Dodatkowo nasza reprezentantka już na otwarcie trafiła na wymagającą przeciwniczkę. Musiała się bowiem zmierzyć z Weroniką Kudiermietową, która w drugiej fazie tego sezonu przeżywa renesans swojej formy. Wygrała Wimbledon w grze podwójnej, była w półfinale singla podczas WTA 1000 w Cincinnati. Zapowiadało się zatem na trudne wyzwanie dla naszej tenisistki.
WTA Wuhan: Magdalena Fręch kontra Weronika Kudiermietowa w pierwszej rundzie
Mecz rozpoczął się od serwisu Fręch. Polka pewnie utrzymała swoje podanie i objęła prowadzenie. Po zmianie stron Magdalena doczekała się premierowej szansy na przełamanie. Wówczas Kudiermietowa zdołała jeszcze wyjść z opresji. W dalszej fazie Polka ciągle wywierała jednak presję na rywalce poprzez fakt, że serwowała jako pierwsza. I w trakcie szóstego rozdania nastał przełomowy moment. Nasza reprezentantka otrzymała dwie szanse z rzędu na 4:2. Już premierowa szansa sprawiła, że tenisistka pochodząca z Łodzi uzyskała dwa "oczka" przewagi. Po chwili potwierdziła przełamanie i znalazła się już o krok od wygrania pierwszego seta.
Fręch doskonale wykorzystywała błędy, jakie popełniała Weronika. Rosjanka nie mogła znaleźć odpowiedniego rytmu. Zupełnie nie przypominała zawodniczki, która otarła się o finał w stanie Ohio. Przy stanie 5:3 Magdalena serwowała po zwycięstwo w premierowej odsłonie. Wtedy nastały największe emocje przy podaniu naszej reprezentantki. Początkowo Polka prowadziła 40-15, wypracowała sobie dwa setbole. Później doszło jednak do równowagi. Kluczowe dwie akcje powędrowały na konto 53. aktualnie rakiety świata. Na koniec partii Kudiermietowa posłała piłkę daleko poza linię końcową, po czym zaczęła dyskutować ze swoim sztabem, co robi nie tak. Z kolei Fręch spokojnym krokiem udała się w stronę ławeczki, mając po własnej stronie wynik 6:3.
Drugą część pojedynku rozpoczynała Weronika. W drugim gemie Rosjanka doczekała się break pointa na 2:0. Ale nie zdołała go wykorzystać, mimo dogodnej okazji. Po chwili to Kudiermietowa musiała bronić piłki na przełamanie. Zrobiła to jednak w świetnym stylu, posyłając asa. Po zmianie stron Rosjanka wywalczyła sobie pierwszego breaka na swoją korzyść. Potem powiększyła przewagę do wyniku 4:1. Momentum przeszło na stronę 29. rakiety świata. I już w ósmym gemie zobaczyliśmy setbola dla Weroniki, mimo że początkowo to Polka prowadziła w tym rozdaniu 40-15. Od tamtej pory nasza reprezentantka wyraźnie się pogubiła, nie zdobyła już ani jednego punktu. Rosjanka wygrała drugą partię 6:2. Po niej nastąpiła 10-minutowa przerwa z powodu uruchomienia zasady "heat rule", ze względu na upały panujące w Wuhan.
Po powrocie do gry serwowała Kudiermietowa. Pierwsze rozdanie przebrnęła bez problemu, ale kilka minut później pojawiły się już dwa break pointy dla Fręch. Mimo to Rosjanka wyszła ze stanu 15-40 i dorzuciła drugie "oczko" na swoje konto. Tuż po zmianie stron Weronika poszła za ciosem. Wywalczyła przełamanie, a potem szybko objęła prowadzenie 40-15 przy swoim podaniu. Mistrzyni Wimbledonu 2025 w deblu miała w sumie trzy okazje na 4:1, ale nie wykorzystała żadnej z nich. Dała Magdalenie wrócić do gry. Na koniec piątego gema Polka wzięła sprawy w swoje ręce. Po chwili nasza reprezentantka doprowadziła do wyrównania, chociaż nie bez problemów. Musiała bronić po drodze piłkę rywalki na 4:2. Ostatecznie Fręch wykorzystała piątą okazję na zamknięcie gema i gra o zwycięstwo w meczu rozpoczęła się od nowa.
Rosjance towarzyszyły coraz większe emocje. W siódmym gemie, po podwójnym błędzie serwisowym Kudiermietowej, pojawił się break point dla Polki. I Weronika nie wytrzymała w trakcie wymiany, wyrzuciła piłkę poza kort. Po zmianie stron Magdalena potwierdziła przewagę, wykorzystując niemoc sfrustrowanej Rosjanki. Dziewiąty gem okazał się ostatnim. Ostatecznie Fręch wygrała spotkanie 6:3, 2:6, 6:3 i awansowała do drugiej rundy WTA 1000 w Wuhan, gdzie zagra z Karoliną Muchovą.

















