Świetny występ w turnieju WTA 1000 w Dubaju spowodował, że już przed meczem z Jeleną Rybakiną nasza tenisistka zagwarantowała sobie najwyższe miejsce w karierze w rankingu WTA. Do tej pory była to 51. lokata osiągnięta tuż po życiowym rezultacie na Australian Open. Po zwycięstwie z Petrą Martić w drugiej rundzie stało się już jednak jasne, że Polka zadebiutuje w TOP 50 podczas najbliższego notowania. W meczu 1/8 finału na zawodniczkę urodzoną w Łodzi czekało bardzo trudne wyzwanie, bowiem po drugiej stronie siatki znajdowała się zawodniczka, która jeszcze w sobotę grała o tytuł w Dosze z Igą Świątek, a w tym sezonie ma już dwa trofea na swoim koncie. Szans dla naszej tenisistki można było jednak upatrywać w tym, że dla reprezentantki Kazachstanu był to już jednak trzeci tydzień rywalizacji z rzędu i miała prawo czuć się zmęczona po ostatnich wymagających dniach rywalizacji. Niesamowite emocje w pierwszym secie. Niewykorzystane szanse Magdaleny Fręch Już w pierwszym gemie meczu Magdalena Fręch pokazała, że jest gotowa, by mocno postawić się zdecydowanie wyżej notowanej rywalce. Obie zawodniczki rozegrały bardzo długiego gema, a tenisistka urodzona w Łodzi miała nawet break point. Rybakina wykonała jednak dobry serwis, po którym Polka posłała piłkę w siatkę. Mogło się jednak podobać nastawienie 26-latki, która nie tylko czekała na błędy Kazaszki, ale próbowała także kontrować swoją przeciwniczkę i również posyłała od czasu do czasu uderzenia kończące. Nasza tenisistka świetnie dotrzymywała kroku Rybakinie i nie dawała się przełamywać. Przy stanie 3:3 Magdalena doczekała się kolejnej szansy na przełamanie i tym razem wykorzystała ją. Widać było, że Jelena nie porusza się tak dobrze, jak choćby na początku sobotniego meczu ze Świątek, a to dawało Fręch jeszcze większą nadzieję na sukces. Po chwili potwierdziła przewagę i wyszła na prowadzenie 5:3. Reprezentantka Kazachstanu do końca walczyła o odrobienie strat w pierwszym secie. W dziesiątym gemie wypracowała sobie stan 40-15 przy serwisie naszej tenisistki. Magdalena obroniła oba break pointy, w tym jeden dzięki świetnemu serwisowi. Po chwili pojawiła się jednak trzecia okazja dla Rybakiny, przy której Polka nie miała już zbyt wiele do powiedzenia. Kazaszka od razu zaatakowała drugi serwis Fręch, a później poprawiła udanym backhandem i mieliśmy 5:5. W tamtym momencie Jelena wyraźnie podniosła poziom swojej gry. Po kolejnych kilku akcjach było już 6:5 dla mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku i nasza tenisistka musiała się ratować przed przegraniem seta. Magdalenie udało się jednak pewnie utrzymać swój serwis i doprowadzić do tie-breaka. Decydująca rozgrywka rozpoczęła się bardzo dobrze dla Rybakiny, która szybko objęła prowadzenie 2-0. Później nastąpił jednak słabszy fragment w wykonaniu reprezentantki Kazachstanu, a Polka od razu go wykorzystała. Wygrała pięć punktów z rzędu i zrobiło się 5-2 dla naszej tenisistki. Później nastąpił jednak kolejny zwrot akcji. Jelena przyspieszyła i zepchnęła Magdalenę do głębokiej defensywy. Wyszła z trudnego stanu wygrywając pięć kolejnych akcji i zapisała pierwszego seta na swoje konto rezultatem 7:6(5). Odrodzenie Polki w drugim secie. Świetna gra i doprowadzenie do decydującej partii Fręch nie załamała się jednak tym, co wydarzyło się na koniec inauguracyjnej partii i od początku drugiego seta przycisnęła rywalkę. Grała na swoich warunkach i imponowała uderzeniami kończącymi, których trochę zabrakło pod koniec pierwszej partii. Już w drugim gemie naszej tenisistce udało się przełamać serwis reprezentantki Kazachstanu, a po chwili było już 3:0 dla Magdaleny. W kolejnych dwóch gemach Rybakina znów złapała lepszy moment w tym spotkaniu i odrobiła stratę przełamania. Fręch nie pozwoliła jednak wówczas, by Kazaszka doprowadziła do wyrównania. Zaciekle walczyła o odzyskanie przewagi przełamania i to się opłaciło. W ostatnich dwóch punktach rywalka Polki popełniła dwa błędy i nasza tenisistka wyszła na 4:2. W siódmym gemie było już 30-0 dla Jeleny, ale wtedy 26-latka wspomogła się serwisem i podwyższyła prowadzenie. Po chwili przerwy na zmianę stron nasza tenisistka miała trzy szanse, by zakończyć seta 6:2, ale ostatecznie mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku wybroniła się i Magdalena musiała kończyć seta przy swoim serwisie. To, czego nie udało się w pierwszej partii, dokonało się w drugiej. Bez większych problemów Fręch zakończyła seta rezultatem 6:3 i doprowadziła do decydującej partii. W drugim secie tenisistka urodzona w Łodzi posłała aż 12 uderzeń kończących, popełniając tylko 2 niewymuszone błędy. Rybakina udała się na kilkuminutową przerwę, by zresetować się nieco przed rozstrzygającym setem. Momentami widać było ogromną frustrację u Jeleny, niespotykaną u tej zawodniczki. W tym czasie trener Magdaleny - Andrzej Kobierski, udał się po energetyczne wzmocnienie dla swojej podopiecznej. Fręch również miała prawo odczuwać trudy rywalizacji, bowiem był to dla niej już piąty mecz w tym turnieju, biorąc pod uwagę także spotkania rozegrane w eliminacjach. Zacięta walka w trzecim secie. Rybakina pokazała klasę w kluczowym momencie W decydującej partii obie tenisistki przez długi czas skrupulatnie pilnowały swoich podań, nie dając rywalce choćby jednej szansy na przełamanie. Sytuacja uległa zmianie dopiero w siódmym gemie, kiedy Fręch musiała bronić dwóch break pointów. Ostatecznie Polka wyszła jednak z opresji i doprowadziła do stanu 4:4. Widać było jednak, że Rybakina zbudowała sobie optyczną przewagę na korcie pod koniec meczu, przerzucając ciężar gdy na stronę Magdaleny. Kilka minut później Polka musiała ratować się przed przegraniem meczu. Mistrzyni Wimbledonu sprzed dwóch lat wywalczyła sobie kolejne dwa break pointy, które były jednocześnie piłkami meczowymi. Pierwszą okazję udało się Polce zniwelować, ale przy drugiej popełniła wymuszony błąd, który kosztował ją przegraną w tym spotkaniu 6:7(5), 6:3, 4:6. Za 26-latką kolejny świetny turniej. Po raz kolejny odpada dopiero po starciu z bardzo utytułowaną rywalką. W nagrodę za trzecią rundę w turnieju WTA 1000 w Dubaju zanotuje awans na rekordową pozycję w rankingu WTA. Najprawdopodobniej będzie to 42. lokata. Dokładny zapis relacji z meczu Magdalena Fręch - Jelena Rybakina jest dostępny TUTAJ.