We wtorek Magdalena Fręch odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w tym roku w głównej drabince turniejów WTA. Polka odwróciła losy rywalizacji z Sarą Sorribes Tormo i pokonała rywalkę 0:6, 6:1, 6:4. Dla Hiszpanki była to druga porażka z rzędu w starciach z polskimi zawodniczkami. W Nowy Roku zdobyła zaledwie trzy gemy w pojedynku z Igą Świątek podczas United Cup. Kolejną rywalką Fręch była Emma Navarro. Amerykanka plasuje się obecnie znacznie wyżej w rankingu od naszej zawodniczki (dzieli je 41 lokat - Navarro jest na 31. miejscu, a Fręch na 72.), ale kilka miesięcy temu zawodniczka urodzona w Łodzi znalazła już sposób na pokonanie byłej mistrzyni juniorskiego Roland Garros w grze podwójnej podczas pierwszej rundy US Open. Wówczas Magdalena wygrała spotkanie 7:6(1), 1:6, 6:2. Mecz pod dyktando Emmy Navarro. Nie będzie ćwierćfinału dla Magdaleny Fręch w Hobart Pojedynek drugiej rundy z udziałem Magdaleny Fręch rozgrywany był w trudnych warunkach. W Hobart mocno wiało, przez co zawodniczki miały mniejszą kontrolę nad uderzeniami. Pierwszy set spotkania przebiegał pod dyktando Emmy Navarro. Amerykanka przełamała Polkę w czwartym gemie, wykorzystując trzecią okazję na zbudowanie przewagi. Były to jedyne break pointy, jakie obserwowaliśmy w inauguracyjnej partii, która ostatecznie trafiła na konto zawodniczki znajdującej się na 31. miejscu w rankingu WTA. Końcowy wynik seta brzmiał 6:3. W drugiej partii obserwowaliśmy zdecydowanie bardziej zaciętą rywalizację przy returnie, zwłaszcza na początku. Chociaż set ponownie rozpoczął się znacznie lepiej dla Navarro, która przełamała już w pierwszym gemie, to zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych szybko straciła przewagę. W końcówce drugiego gema trochę pomogła Polce i zrobiło się 1:1. W trzecim gemie Magdalena obroniła trzy break pointy i wyszła na prowadzenie 2:1. Później 26-latka miała okazję na uzyskanie dwugemowej przewagi, ale rywalka wyratowała się, a po chwili poszła za ciosem i wykorzystała trzecią szansę na przełamanie naszej reprezentantki. Od tego momentu Amerykanka odzyskała kontrolę nad wydarzeniami drugiej partii. W ostatnim gemie przełamała ponownie naszą zawodniczkę i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 6:3, 6:3. Teraz przed Magdalena Fręch występ w Australian Open. Rywalizacja w głównej drabince turnieju wystartuje 14 stycznia.