Magdalena Fręch zaliczyła udany występ podczas WTA 1000 w Toronto, chociaż z pewnością ma lekki niedosyt po zmaganiach w Kanadzie. Niewiele brakowało, a zameldowałaby się w 1/8 finału. Prowadziła po pierwszym secie z Dianą Sznajder, miała przewagę w tie-breaku decydującej partii. Ostatecznie to jednak Rosjanka pozostała w turnieju i tej nocy powalczy o miejsce w finale z Jessiką Pegulą. Polka zaś przeniosła się do Cincinnati, gdzie ruszyły już eliminacje do kolejnego w tym sezonie tysięcznika. Tym razem zawodniczka z Łodzi nie dostała się bezpośrednio do głównej drabinki zmagań, musi przebijać się przez kwalifikacje. Została w nich rozstawiona z "1". W pierwszej rundzie dwustopniowej rywalizacji trafiła na Hailey Baptiste. To finalistka juniorskiego US Open 2018 w grze podwójnej. Przegrała wówczas z duetem, o którego sile stanowiła Coco Gauff. Seniorska kariera Baptiste rozwinęła się jednak inaczej aniżeli u wiceliderki rankingu WTA. Do tej pory jej najwyższym miejscem w kobiecym zestawieniu jest 96. lokata osiągnięta w marcu tego roku. Teraz plasuje się na 104. pozycji, a więc o 54 "oczka" niżej od Fręch. Polka była zatem faworytką spotkania o awans do decydującej rundy eliminacji. Udane otwarcie zmagań w Cincinnati. Magdalena Fręch w decydującej rundzie eliminacji Początek meczu był dość nerwowy z obu stron. Tenisistki badały swoje możliwości i dyspozycję dnia. W efekcie na starcie dostaliśmy trzy przełamania z rzędu, a dwa z nich stały się udziałem Magdaleny. Cieszyła zwłaszcza wygrała w zaciętym gemie, który dał 26-latce prowadzenie 2:1. Amerykanka miała w nim w sumie siedem okazji, ale nie wykorzystała żadnej z nich. W następnych minutach Polka przejęła kontrolę nad wydarzeniami i zrobiło się już 5:1. Po chwili rywalka dołożyła jeszcze jedno "oczko" na swoje konto w pierwszym secie, ale to było wszystko, na co pozwoliła Fręch. Ostatecznie premierowa partia zakończyła się wynikiem 6:2. Między setami doszło do przerwy medycznej. Udzielona została Hailey pomoc, po której Amerykanka mogła jeszcze kontynuować grę. Taki stan rzeczy nie potrwał jednak długo. Po tym, jak Baptiste została przełamana przez łodziankę do zera w trzecim gemie, zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych poddała spotkanie przy stanie 6:2, 2:1 z perspektywy naszej tenisistki. Sędzia orzekł koniec meczu po 54 minutach gry. Tym samym Magdalena Fręch awansowała do decydującej fazy eliminacji do turnieju WTA 1000 w Cincinnati, gdzie zagra najprawdopodobniej z Jessiką Bouzas Maneiro. Hiszpanka rozstawiona jest w kwalifikacjach z "14", aktualnie plasuje się na 77. pozycji w kobiecym rankingu.