Magda Linette ze strachem wchodzi na kort. Ujawniła, przez co przegrywa z rywalkami
Polki odpadły w półfinale BJK Cup. Swój mecz przegrała m.in. Magda Linette walcząca z Włoszką Lucią Bronzetti. To nie pierwszy raz, gdy widać było niezbyt dobrą grę Polki na korcie. W rozmowie z kanałem Break Point opowiedziała o tym, co sprawia, że niektóre spotkania są dla niej tak trudne i co ją zatrzymuje. Jak się okazało, jej słaby występ w tegorocznym Australian Open nie był przypadkiem. Zawodniczka wyznała, że wiedziała, jak może się to skończyć.
Linette jest jedną z najwyżej notowanych polskich zawodniczek. Aktualnie zajmuje 38. miejsce w rankingu WTA i wciąż myśli o tym, by poprawić swój wynik. Marzy jej się co najmniej powtórka z Australian Open 2023, w którym dotarła do półfinału. Musi jednak najpierw pokonać swoje demony.
Magda Linette opowiedziała o strachu na korcie
Magda Linette wyznała, że jej największym problemem jest strach i stres, który przeżywa na korcie. Choć wiadomo, że duże znaczenie ma forma, to właśnie te dwa składniki najbardziej negatywnie wpływają na jej grę. Wyznała, że skoro na korcie ważne jest, by podejmować odpowiednie decyzje, to w bardzo stresujących momentach często zdarza jej się nie działać według odpowiednich schematów i gubić rytm.
"Mam wrażenie, że różne osoby mają inaczej, u mnie to jest strach i u mnie to od razu widać (...) Przed porażką, przed ocenianiem, przed tym, że mi się nie uda, że zawiodę mój team (...) I to też u mnie widać, że ja się wycofuję, gram z tyłu, napięta przebijam, a jak chcę uderzyć, nie podejmuję dobrych decyzji, bo widać, że to wszystko jest bardzo nerwowe" - wyjaśniła.
Magda Linette wiedziała, że nie uda jej się na Australian Open 2024
Linette bardzo ciepłymi uczuciami darzy korty w Melbourne, ale w tym roku nie wyszła poza pierwszą rundę wielkoszlemowego turnieju - doszło do odnowienia kontuzji. Okazało się, że spory wpływ na to miał jej stres i napięcie ciała. Zawodniczka przeczuwała, że może do tego dojść i na mecz wyszła jeszcze bardziej spięta.
Tensistka bardzo przeżyła wtedy swój mecz na turnieju w Adelajdzie, który miała na wyciągnięcie ręki, a jednak go przegrała. W Australian Open weszła cała spięta. "Kontuzja wydarzyła się też troszkę przez to. Byłam tak spięta. To była stara kontuzja. To było troszkę nieuniknione, byłam tak tak spięta, że przy jednym, drugim wykroku po prostu wróciła ze zdwojoną siłą" - mówiła. Jak sama wskazała, wciąż pracuje nad tym, by jak najbardziej przygasić negatywne emocje i skupić się na płynnej grze i schematach, które pozwolą jej dobrze wejść w następny sezon.