Magda Linette znakomicie prezentowała się już podczas United Cup, gdzie odnosiła ważne zwycięstwa, dające Polsce ostatecznie awans do półfinału tych nowych rozgrywek. Później przebiła samą siebie w Australian Open - wygrała pięć spotkań, dotarła do półfinału, gdzie uległa dopiero późniejszej triumfatorce Arynie Sabalence. Nieco gorzej szło jej w dwóch turniejach w Ameryce, gdzie była rozstawiona z jedynką: w Meridzie i Austin, ale już w Indian Wells i Miami znów było nieźle. Te dwa turnieje pokazały też, że Linette wciąż potrafi godzić grę w singlu z tą w deblu - i to na wysokim poziomie. Zwyżka formy Magdy Linette w Stanach Zjednoczonych. W Miami już było bardzo dobrze! W Indian Wells tenisistka z Poznania miała jeszcze problem w singlu, przegrała na dzień dobry z Emmą Raducanu 6-7, 2-6, ale w deblu radziła sobie bardzo dobrze. Wspólnie z Katy McNally dotarły do ćwierćfinału, gdzie dość pechowo przegrały z Japonkami: Aoyamą i Shibaharą. W Miami jest jeszcze lepiej: nie dość, że w singlu poznanianka wygrała dwa starcia, w tym pasjonujące z Wiktorią Azarenką, a sposób na nią znalazła dopiero Jessica Pegula, to w deblu jest już w półfinale. I w czwartek zagra, razem z Amerykanką Bernardą Perą, o finał: z duetem Leylah Fernandez/Taylor Townsend. Te wszystkie sukcesy, na czele z półfinałem z Melbourne, sprawiły, że tenisistka z Poznania po raz pierwszy w karierze przekroczyła w zarobkach milion dolarów w jednym sezonie. Mało tego, stało się to już w pierwszych trzech miesiącach. Linette już w poprzednich latach zarabiała nieźle, ale do tej magicznej granicy nie była w stanie dobić. Nie pomógł też wybuch pandemii, który ograniczył budżety wielu turniejów w 2021 roku, a w 2020 sporo imprez zostało po prostu odwołanych. Milion Magdy Linette. Tylko sześć zawodniczek dokonało tego w 2023 roku Poznaniance w przekroczeniu miliona dolarów po stronie przychodu już teraz pomogła właśnie gra w deblu, choć tu wypłaty są zdecydowanie mniejsze niż w singlu. Stąd też wiele gwiazd nie decyduje się na łączenie tych specjalności, a wyjątków w ścisłej czołówce jest niewiele: to Jessica Pegula, Coco Gauff czy Barbora Krejčíková. Linette za występy indywidualne zarobiła w tym roku 933 tys. dolarów (z tego aż 646 tys. w Australian Open), a w deblu - blisko 104 tysiące. Razem daje to ponad milion dolarów! Być może zresztą już jutro ta kwota będzie większa. Za awans do półfinału Linette i Pera dostały do podziału 123 tys. dolarów, awans do finału wyceniono na 231 tys. dolarów, a triumfatorki Miami Open zgarną aż 436 tys. dolarów. A to już są bardzo okazałe kwoty, nawet po podziale! Czytaj: Ogromny pech znakomitej tenisistki. Kort opuściła na wózku Dla porównania: triumfatorka tego turnieju WTA 1000 w singlu dostanie 1,26 miliona dolarów, a Linette za swój występ w czwartej rundzie otrzyma blisko 97 tys. dolarów. Nie zgarnie oczywiście całej kwoty, bo z części musi opłacić podatki, a także swój sztab szkoleniowy, ale o najbliższą przyszłość pod względem finansowym nie musi się jednak martwić. Magda Linette "wskoczyła" do grona milionerek w tym sezonie jako szósta: po Arynie Sabalence, Jelenie Rybakinie, Idze Świątek, Jessice Peguli i Barborze Krejčíkovej. W poprzednim roku status ten osiągnęło 39 tenisistek, w 2021 roku - 31, a w pandemicznym 2020 - zaledwie 13. Zarobki Magdy Linette w zawodowej karierze od 2014 roku: 2014 (192. miejsce na liście płac) - 85 tys. dolarów (72 tys. w singlu i 12 tys. w deblu)2015 (114. miejsce na liście płac) - 263 tys. dolarów (227 + 36)2016 (95. miejsce na liście płac) - 319 tys. dolarów (289 + 30)2017 (78. miejsce na liście płac) - 471 tys. dolarów (437 + 34)2018 (85. miejsce na liście płac) - 441 tys. dolarów (391 + 50)2019 (63. miejsce na liście płac) - 644 tys. dolarów (612 + 32)2020 (49. miejsce na liście płac) - 436 tys. dolarów (396 + 40)2021 (57. miejsce na liście płac) - 613 tys. dolarów (515 + 97)2022 (54. miejsce na liście płac) - 737 tys. dolarów (596 + 141)2023 (6. miejsce*) - 1037 tys. dolarów (933 i 104) * - stan na 20 kwietnia (przed turniejem w Miami), suma zarobków uwzględnia już ten turniej