W środę Magda Linette pożegnała się z turniejem singlowym w Birmingham, przegrała gładko z Chinką Lin Zhu 3:6, 0:6, ale nie to było najgorsze. Polka miała otejpowane lewe udo, co zwiastowało, że nie jest w pełni zdrowa. W trakcie spotkania, im dłużej ono trwało, tym większe miała problemy z poruszaniem się po korcie. Chciała szynko kończyć swoje akcje, popełniała błędy, w efekcie po zaledwie 25 minutach oddała drugiego seta. Wydawało się, że w tej sytuacji odpuści grę w deblu, byle tylko w pełni wykurować się na Wimbledon. Jedna szansa na przełamanie, później druga. Polka i Amerykanka swoją wykorzystały Poznanianka podjęła jednak inną decyzję - przystąpiła do ćwierćfinału gry podwójnej, w której tworzy duet z Bernardą Perą. Linette mówiła pod koniec zeszłego roku w Poznaniu, że lubi występować z Amerykanką, bo ta jest "do wszystkiego bardzo pozytywnie nastawiona". Wspólnie grały w marcu w wielkim turnieju w Miami - doszły aż do półfinału, miały piłkę meczową w pojedynku z Leylah Fernandez i Taylor Townsend. Nie udało się, razem nie grały też na mączce. Wróciły na trawie i na razie efekt jest bardzo dobry. W Birmingham Linette i Pera pewnie pokonały Białorusinkę Lidziję Marozawą i Brazylijkę Ingrid Gamarrę Martins - potrzebowały do tego zaledwie 71 minut. Pierwszy set, a zwłaszcza jego początkowa faza, nie zapowiadały tak jednostronnego zakończenia. Marozawa i Gamarra Martins były skuteczne w swoich gemach serwisowych, miały nawet, przy równowadze, szansę na przełamanie na 3:1. Druga taka sytuacja zdarzyła się w gemie dziewiątym - też było 40:40, ale przy serwisie Brazylijki. Pera i Linette w końcu dopięły swego, a już za chwilę skutecznie dokończyły seta. Kolejny świetny turniej Magdaleny Fręch. Walka do ostatniej piłki Tak należy pilnować swojego serwisu. Linette i Pera pokazały tu klasę W drugiej partii walki było już znacznie mniej, choć Białorusinka z Brazylijką na początku zdołał wyjść z bardzo trudnej sytuacji. W pierwszym gemie przegrywały już 15:40, wygrały trzy kolejne akcje. Jeszcze do stanu 2:2 mogły wierzyć w awans, później tę wiarę straciły. Jednio przełamanie, za chwilę drugie - i było po meczu. Pera z Linette ani razu nie straciły swojego podania, a to dzisiaj było najważniejsze. W półfinale rywalkami Polki i Amerykankami będą rozstawione z dwójką: Ukrainka Marta Kostiuk i Czeszka Barbora Krejčíková, bądź też Brytyjki: Freya Christie i Ali Collins.