Nie udało się wykonać planu 30-letniej polskiej tenisistce. Do Kozerek przyjechała po zwycięstwo. W ten sposób obroniłaby 100 punktów z ubiegłego roku za ćwierćfinał turnieju WTA w San Jose. Polka nie zachowa pozycji w rankingu, minimalnie spadnie w klasyfikacji najlepszych tenisistek na świecie - z 66. na 70. miejsce. Kilka pozycji przed nią będzie Siniakova. Siniakova przegrała seta tylko z Martyną Kubką Czeszka znana jest bardziej jako deblistka, wygrała pięć turniejów wielkoszlemowych, w tym dwa w tym sezonie - Australian Open i Wimbledon. W singlu radzi sobie również dobrze. Cztery lata temu była 31. w rankingu, wygrała dwa turnieje WTA, ostatni w ubiegłym roku. W Kozerkach pokazała się przed finałem z bardzo dobrej strony, a najwięcej kłopotów sprawiła jej 21-letnia Polka Martyna Kubka, która jako jedyna wygrała z nią seta. Mimo wszystko faworytką była Linette, która seta nie straciła, a w pierwszej rundzie pokonała renomowaną Belgijkę Yaninę Wickmayer. Linette przegrała sześć gemów z rzędu W finale Linette dotrzymywała kroku Czeszce do połowy pierwszego seta. Poznanianka odrobiła stratę przełamania i wyrównała na 3:3, ale potem wygrała jeszcze tylko jednego gema. Set zakończył się po 42. minutach zwycięstwem rozstawionej z "trójką" zawodniczki. Siniakova zaskakiwała Polkę backhandem po linii i solidnym serwisem. Swoje atuty pokazała jeszcze mocniej w drugim secie. Czeszka oddała w nim tylko jednego gema, na samym początku. Potem wygrała sześć z rzędu. Grała bardziej agresywnie, była bardziej mobilna i tego dnia miała więcej czysto tenisowych argumentów. Mecz trwał godzinę 21 minut. Piękny ośrodek tenisowy Turniej rozegrano w nowym pięknym tenisowym ośrodku w Kozerkach niedaleko Grodziska Mazowieckiego. Niedzielny finał Polish Open obejrzał komplet publiczności, około kilkuset osób. To była bardzo udana impreza, która odbyła się w pięknym otoczeniu. Olgierd Kwiatkowski Finał turnieju ITF W100 Memoriał Pary Prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich w Kozerkach Magda Linette (Polska 1) - Katarina Siniakova (Czechy, 3) 4:6, 1:6.