Magda Linette jeszcze w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu rywalizowała w Miami - na Florydzie dotarła do czwartej rundy singla, pokonując m.in. byłą liderkę światowych list Wiktorię Azarenkę, ale też do półfinału turnieju deblowego, wspólnie z Bernardą Perą. Tam polsko-amerykański duet przegrał po dramatycznym boju z Leylah Fernandez i Taylor Townsend, w super tie-breaku było 14-12 dla rywalek. Decyzja Sabalenki bardzo istotna dla Linette. Wiele dzięki temu zyskała Obsada w Charleston nie jest tak mocna, jak na Florydzie, bo też i turniej jest niższej rangi. Na dodatek zawodniczki zmieniają korty twarde na ziemne, co też nie wszystkim odpowiada. Imprezy w Karolinie Południowej nie miała w planach m.in. Iga Świątek, zaś Aryna Sabalenka wycofała się z niej w zeszłym tygodniu, tłumacząc się kontuzją. W tej sytuacji zawodniczką najwyżej rozstawioną jest Amerykanka Jessica Pegula, a dwójkę w drabince dostała Ons Jabeur. Linette miała mieć dziewiąty numer rozstawienia, ale po wycofaniu Sabalenki, wskoczyła na ósme miejsce. To o tyle istotne, że właśnie osiem tenisistek jest zwolnionych z gry w pierwszej rundzie. Mocne rywalki Magdy Linette w Charleston. Wielkie wyzwanie w pierwszym starciu W drugiej rundzie poznanianka trafi albo na Rosjankę Warwarę Graczową, albo zawodniczkę z kwalifikacji. Jeśli wygra, kolejną jej przeciwniczką może być rozstawiona z dziewiątką Madison Keys, później zaś turniejowa trójka, czyli Daria Kasatkina. Najwyżej notowaną zawodniczką w tej połówce drabinki jest Ons Jabeur. Pokonanie Graczowej, jeśli dojdzie do tego pojedynku, może być dla Linette dużym wyzwaniem. Wcześniej jeszcze Rosjanka, która chce stać się obywatelką Francji, musi pokonać zawodniczkę z kwalifikacji, a tą może być któraś z Polek: Magdalena Fręch lub Katarzyna Kawa. Dziś obie zagrają decydujące spotkania w kwalifikacjach. Graczowa z kolei w trzech ostatnich turniejach: w Austin, Indian Wells i Miami, odpadała z rywalizacji z zawodniczkami, które później zgarniały główne trofeum. W Teksasie zresztą pokonała Linette po bardzo zaciętym spotkaniu, a dopiero w finale sposób na nią znalazła Ukrainka Marta Kostiuk. W Kalifornii Graczowa przeszła kwalifikacje i dopiero w czwartej rundzie nie sprostała Jelenie Rybakinie, zaś w Miami - też przeszła kwalifikacje i też w czwartej rundzie pokonała ją Petra Kvitova. W krótkim czasie awansowała z 88. miejsca w rankingu WTA do TOP-50. Dla Linette występ w Charleston jest o tyle ważny, że rok temu poznanianka dotarła tu do ćwierćfinału singla - broni więc stu punktów. Jeśli nie powtórzy osiągnięcia z 2022 roku, prawdopodobnie straci miejsce w czołowej dwudziestce rankingu WTA. Z kolei w deblu, wspólnie ze Słowenką Andreją Klepač, poznanianka rok temu cieszyła się z wygrania rywalizacji w Credit One Charleston Open.