Tytułu wywalczonego w Pekinie przed rokiem miała bronić Iga Świątek, ale liderka rankingu WTA na kilka dni przed startem "tysięcznika" ogłosiła decyzję o wycofaniu się z imprezy. Tym samym na chińskich kortach wystąpiły tylko dwie Polki: Magdalena Fręch i Magda Linette. Pierwsza z nich po pokonaniu Alyci Parks i Diany Sznajder dotarła do czwartej rundy, w której przegrała z Shuai Zhang. Linette z kolei swój mecz o ćwierćfinał rozegra dopiero w środę. Zawodniczka z Poznania, która podobnie jak Fręch z racji rozstawienia zaczęła zmagania od drugiej rundy, w pierwszym meczu nie bez problemów, ale pokonała Moyukę Ichijimę. A w trzeciej rundzie dość nieoczekiwanie rozbiła 6:4, 6:0 rozstawioną z "trójką" Jasmine Paolini. Mająca polskie korzenie Włoszka już następnego dnia zrehabilitowała się za tę porażkę, bo razem z Sarą Errani awansowała do ćwierćfinału rywalizacji deblowej. W gronie ośmiu najlepszych duetów imprezy znalazła się także Mirra Andriejewa, która w singlu zmierzy się właśnie z Linette. Ograła Fręch i poszła w ślady sióstr Williams. Niesamowity wyczyn Mirra Andriejewa już w ćwierćfinale. A w singlu zagra z Magdą Linette Rosjanka i występująca z nią w parze rodaczka Diana Sznajder w pierwszej rundzie rozbiły japoński duet Shuko Aoyama - Eri Hozumi, pozwalając rywalkom na ugranie zaledwie dwóch gemów. Równie imponujący występ zaliczyły w boju o ćwierćfinał, w którym przyszło im zmierzyć się z Ukrainkami: Martą Kostjuk i Ludmyłą Kiczenok. Początkowo gra była wyrównana, ale w czwartym gemie Rosjankom udało się po raz pierwszy przełamać rywalki. Mało brakowało, a te odpowiedziałyby przełamaniem powrotnym, jednak nie wykorzystały żadnego z czterech breakpointów. Andriejewa i Sznajder wyszły z opresji, później przy serwisie Ukrainek wygrały gema, a następnie przypieczętowały zwycięstwo w secie 6:1. Druga partia była już popisem w wykonaniu tenisistek z Rosji - nie pozwoliły Ukrainkom nawet na ugranie jednego gema i w 26 minut wygrały 6:0. I zameldowały się w ćwierćfinale turnieju w Pekinie, w którym zagrają z amerykańskim duetem: Sofią Kennin i Bethanie Mattek-Sands. 0:6 na koniec, tak Pegula odpada z Pekinu. Przyjaciółka Sabalenki wzięła bezlitosny rewanż