Stanisławski na co dzień mieszkał w Charkowie. Był w nim też wtedy, kiedy na miasto spadły pierwsze bomby wystrzelone przez Rosjan. W ucieczce z Ukrainy pomógł mu przyjaciel i menedżer, który przyleciał z Anglii. Stanisławski przyjechał do Lublina, w którym mieszka jego córka. W tenisa gra już prawie 70 lat. W ubiegłym roku zagrał z Nadalem. Kiedy przyjechał do Polski, stwierdził, że chciałby zagrać z Radwańską. Dwa tygodnie temu udało się to zorganizować. "Cieszę się, że mogłam spełnić jedno z jego marzeń, którym było spotkanie ze mną na korcie. Życzę mu dużo zdrowia i kolejnych rekordów" - napisała Radwańska na facebooku. Stanisławski jest najstarszym czynnym tenisista, co zostało tez odnotowane w Księdze Rekordów Guinessa. W sobotę spełnił kolejne marzenie. Po zakończeniu meczu deblowego podczas turnieju Billie Jean King Cup, wyszedł na kort i zagrał kilka piłek z Magdaleną Fręch i Alicją Rosolską. Kibice nagrodzili seniora gromkimi oklaskami. - Emocje były większe niż w deblu - żartowała Magdalena Fręch. Trzeba było się skoncentrować, by zagrać w odpowiednie miejsce. - To było coś pięknego, że znalazłam starszego przeciwnika od siebie - śmiała się Alicja Rosolska. - A tak na poważnie to podziwiamy pana Leonida. Mam nadzieję, że w tym wieku też będę w stanie wyjśc na krot, wziąć rakietę w rękę i przebić kilka piłek.