W poniedziałek rozegrano mecze czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Pasjonujące widowisko stworzyły Peyton Stearns i Naomi Osaka, które rozegrały trzy sety i spędziły na korcie aż 161 minut. Trzy partie oglądaliśmy później w jeszcze jednym spotkaniu - Clary Tauson z Mirrą Andriejewą. Chociaż Dunka po drodze wyeliminowała Emmę Navarro, to i tak faworytką boju o ćwierćfinał była Andriejewa. Rosjanka, która w trwającym sezonie dwukrotnie grała z Igą Świątek i dwukrotnie ją ograła (w Dubaju i Indian Wells), wprawdzie ostatnio już tak nie zachwycała, bo zaliczyła słabe występy w Miami i Stuttgarcie, a w Madrycie odpadła na etapie ćwierćfinału, ale i tak w starciach z niżej notowanymi zawodniczkami jest faworytką. WTA Rzym. Mirra Andriejewa miała łzy w oczach Siódma rakieta świata miała jednak niemałe problemy z notowaną na 23. miejscu w rankingu Tauson. Wprawdzie w trzecim gemie przełamała rywalkę, a w kolejnym wybroniła aż sześć break pointów, ale w kluczowych momentach musiała uznać wyższość Dunki. Ta odpowiedziała przełamaniem powrotnym, przy stanie 5:5 obroniła własny serwis, po chwili z kolei przypieczętowała zwycięstwo w secie 7:5. 18-letnia Rosjanka odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób. Drugą partię rozpoczęła od szybkiego przełamania rywalki i chociaż później gra stała się wyrównana, tocząc się gem za gem, to zachowała koncentrację i siły na samą końcówkę, by ponownie przełamać rywalkę i wygrać 6:3. W trzeciej partii doszło do niecodziennych scen. Przy stanie 1:1 w gemach i serwisie Andriejewej, tuż przed zagraniem Rosjanki, na korcie zapaliły się światła. 18-latka zdobyła punkt, z kolei Tauson, która nawet nie ruszyła do tej piłki, bezradnie rozłożyła ręce sugerując, że ze względu na nagłe zajście nie była w stanie brać udział w tej wymianie. Sytuacji przyjrzała się sędzia, która obejrzała nagranie z akcji i zarządziła powtórzenie wymiany. I chociaż długo tłumaczyła Andriejewej swoją decyzję, Rosjanka nie mogła się z nią pogodzić. Gdy odchodziła od sędzi, w jej oczach widoczne były łzy. Chwilę dekoncentracji rywalki wykorzystała Tauson, która wygrała powtórzoną akcję i dwie kolejne, doprowadzając do break pointów. 18-latka odzyskała jednak kontrolę nad wydarzeniami na korcie, wyszła z opresji i obroniła podanie. Później sama z kolei przełamała rywalkę i pewnie zmierzała po zwycięstwo w secie. Ostatecznie oddała Tauson zaledwie dwa gemy (6:2) i zwycięstwem 5:7, 6:3, 6:2 zapewniła sobie awans do ćwierćfinału, w którym zagra z Coco Gauff.