Aryna Sabalenka w Polsce nie jest postacią, która wzbudza dużą sympatię. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest przynajmniej kilka. Pierwszą i podstawową wydaje się być jej rywalizacja z Igą Świątek. Liderka światowego rankingu w każdym spotkaniu z Sabalenką ma wielkie problemy, a kibice ogryzają paznokcie z nerwów. Dodatkowo są także dwa inne aspekty. Maryla Rodowicz zaskoczyła wszystkich tym wpisem o Pliškovej, Świątek i spódniczkach Jednym istotnym z pewnością jest narodowość tenisistki. Sabalenka jest bowiem Białorusinką, a wiadomo, że to właśnie ten kraj wspomaga Rosję w agresji na Ukrainę i jest jej sojusznikiem. Trzecią kwestią wydają się być różne zachowania Sabalenki na korcie, które zdecydowanie dalekie są od klasy, do jakiej kibice zostali przyzwyczajeni przez Igę Świątek i Huberta Hurkacza. Sabalenka popłakała się po meczu Sabalenka ma jednak także tę bardziej ludzką twarz, którą pokazała w Montrealu. Tam bowiem odbywa się turniej WTA 1000 na kortach twardych, który dla najlepszych jest elementem przygotowania do wielkoszlemowego US Open. W swoim pierwszym spotkaniu na kanadyjskim "hardzie" Białorusinka pokonała 2:0 doświadczoną Petrę Martić, ale nie był to dla niej łatwy mecz. Podobnie, jak rozmowa po spotkaniu. Sensacja w meczu Jeleny Rybakiny była blisko. Potrzebne były trzy sety Bardzo rzadko widujemy Sabalenkę, której z oczu ciekną łzy. Tak faktycznie stało się po tym meczu. Wiceliderka światowego rankingu zwróciła się w kierunku trybun, na których siedziała jakaś bliska jej osoba, której Sabalenka nadała miano "przyjaciółki". Ze słów Białorusinki wynika, że ta osoba ma jakieś problemy, z którymi musi walczyć. Poprosiła także kibiców na trybunach o wsparcie dla tej dziewczyny. Realizator pokazał także przyjaciółkę Aryny, która również płakała po tych słowach. W spotkaniu trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Montrealu Sabalenka zmierzy się z Ludmiłą Samsonovą. To spotkanie zaplanowane jest, jako ostatnie na korcie centralnym w Montrealu. Planowana godzina rozpoczęcia meczu to 2:30 w Polsce.