Łukasz Kubot to wzór polskiego środowiska tenisowego. Jego poświęcenie dla tej dyscypliny imponuje wszystkim. O każdej porze roku, Łukasz w pełni profesjonalnie trenuje, odżywia się i zachowuje, ma też niezłomną mentalność. Przygodę ze sportem Łukasz zaczął od piłki nożnej. Nie mogło być inaczej - jego tata Janusz był piłkarzem BKS Bolesławiec i Zagłębia Lubin, a później zajął się trenerką (aktualnie prowadzi KS Polkowice). Gdy Łukasz miał siedem lat, już chodził na treningi w trampkarzach Zagłębia, pojechał nawet na obóz z grupą piłkarzy, których trenował właśnie pan Janusz. Łukasz miał 13 lat, gdy do Lubina zawitał jeden z najsilniejszych zespół świata - AC Milan, który zlał "Miedziowych" w ramach Pucharu UEFA."Pamiętam dzień, w którym do Lubina przyjechał AC Milan z Roberto Baggio, George'em Weah, Maldinim, Bobanem i Donadonim - zwierza się Kubot w rozmowie z Hubertem Zdankiewiczem z "Polska The Times". "To było tak wielkie wydarzenie dla całego miasta, że zostaliśmy nawet zwolnieni ze szkoły. Dziś nie mam za bardzo czasu na to, by chodzić na mecze, tym bardziej że na co dzień mieszkam i trenuję w Pradze. Nadal jestem jednak z Zagłębiem na dobre i na złe."Jeden z najlepszych polskich tenisistów, zwycięzca Australian Open mówi: "Z Zagłębiem jestem na dobre i na złe" - to niesamowity kapitał marketingowy dla klubu z Lubina.W sondzie RMF FM i Interia.pl na Sportowca Stycznia oddano prawie 18 tys. głosów, z czego ponad 7,1 tys. na Łukasza. To dowód na to, że kankan i świetna gra w wykonaniu Ł. Kubota wzbudziły uznanie kibiców. Łukasz udowodnił, że dzięki cierpliwej, systematycznej pracy w sporcie nigdy nie jest za późno na odnoszenie sukcesów. Przekroczył już "trzydziestkę" i dopiero teraz odnosi największe sukcesy. Pół roku temu doszedł do ćwierćfinału Wimbledonu, a w styczniu wygrał debel Australian Open. Czym jeszcze nas zaskoczy w najbliższych miesiącach ten niesamowity tenisista? W światowym rankingu Łukasz jest na 75. miejscu, ale potrafi ogrywać zawodników znacznie wyżej notowanych, o czym przekonał się na Wimbledonie np. Francuz Benoit Paire (25. wg rozstawienia). Tenis to także wielkie pieniądze, ale Kubot nie myśli o nich na korcie. One same przychodzą wraz z jego sukcesami. Tylko w tym roku wygrał 290 tys. dolarów, w całej karierze już niemal 4 mln dolarów. Pasji, talentu, pracy, wysiłku i poświęcenia - czyli wszystkiego, co oddaje tenisowi, nie da się kupić za żadną cenę!Łukaszowi gratuluję i życzę, by tytuł Sportowca Stycznia nie był jego ostatnim w naszym plebiscycie!<a href="http://sport.interia.pl/forum/lukasz-kubot-najlepszym-sportowcem-nie-tylko-w-styczniu-tematy,dId,2358890">Dyskutuj o sukcesach Łukasza Kubota!</a>