Djoković, który jest jedynym tenisistą z czołówki, bez szczepienia na COVID-19, wycofał się z imprezy w Kalifornii. Głównym powodem był brak możliwości wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Rząd tego kraju nie pozwala na to osobom nie będącym obywatelami, którzy się nie zaszczepili. Taka polityka ma obowiązywać do 11 maja, co by znaczyło, że Serb nie wystąpi także w kolejnej amerykańskiej imprezie - Miami. Tenisista na co dzień mieszkający w Monte Carlo, nie grał w tych turniejach zwanych Sunshine Double od 2019 roku. I będzie musiał poczekać na kolejną szansę przynajmniej do następnego roku. Djoković w poniedziałek rozpoczął 379. tydzień na pozycji lidera rankingu ATP. Jest to absolutny rekord. 20 marca może jednak stracić prowadzenie. Stanie się tak, jeśli imprezę w Indian Wells wygra Alcaraz. Hiszpan we wrześniu ubiegłego roku, po triumfie w wielkoszlemowym US Open, został najmłodszym liderem tego zestawienia. 19-latek był nim przez 20 tygodni, kiedy zastąpił go Djoković. Tenis. Novak Djoković może zostać wyprzedzony w rankingu ATP Nawet, jeśli Alcaraz zajmie pierwsze miejsce po Indian Wells, to utrzymanie się na nim nie będzie łatwe. Biorąc pod uwagę, że rok temu wygrał kolejny turniej, w Miami, to aby pozostać liderem musiałby znowu wygrać na Florydzie. Serba na prowadzeniu może także zastąpić Tsistipas. Żeby tak się stało Grek musiałby zwyciężyć w jednym z amerykańskich turniejów, a w drugim dojść do finału. Turniej w Indian Wells potrwa od 8 do 19 marca. W imprezie ATP wystąpi Hubert Hurkacz, który jest rozstawiony z "dziewiątką". Polak w pierwszej rundzie ma "wolny los", a w kolejnej zagra ze zwycięzcą meczu pomiędzy Australijczykiem Alexeiem Popyrinem a Chińczykiem Zhizhenem Zhangiem.