Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lawina krytyki spadła na Sabalenkę, jest odpowiedź Białorusinki. Ależ słowa o Gauff

Aryna Sabalenka jest wielką tenisistką, ale w połowie 2025 roku jej licznik triumfów wielkoszlemowych w dalszym ciągu pokazuje "3". Białorusinka przegrała w tym sezonie finał i Australian Open, i Rolanda Garrosa. Jej pogromczyniami okazały się Amerykanki - w Melbourne Madison Keys, a w Paryżu Coco Gauff. Zawodniczka urodzona w Mińsku wygłosiła w sobotę dość kontrowersyjną wypowiedź, wydaje się że niedzielny wpis w formie relacji na Instagramie ma nieco przytłumić powstałe zamieszanie.

Coco Gauff i Aryna Sabalenka
Coco Gauff i Aryna Sabalenka/WANG ZHAO / AFP / Robert Prange/Getty Images)/AFP

Aryna Sabalenka prowadziła 1:0 w setach w finale Rolanda Garrosa, ale pozwoliła Coco Gauff na odwrócenie losów rywalizacji i nie zdobyła swojego czwartego tytułu wielkoszlemowego. Na pierwszy triumf we French Open będzie musiała jeszcze poczekać co najmniej dwanaście miesięcy. To kolejna bolesna porażka, przypomnijmy że poległa również w decydującym starciu w styczniu w Australian Open. Wtedy także po drugiej stronie siatki stała Amerykanka (tym razem Madison Keys) i również wszystko rozstrzygnęło się w trzech partiach.

Po przegranej z Gauff zawodniczka urodzona w Mińsku udzieliła wypowiedzi, która nie spodobała się wielu internautom. - Myślę, że Coco wygrała mecz nie dlatego, że grała niesamowicie, tylko po prostu ja popełniłam wszystkie te błędy z dość łatwych piłek. To boli, zwłaszcza gdy grasz naprawdę świetny tenis przez cały tydzień. Z wieloma trudnymi przeciwnikami, z medalistką olimpijską Igą, a potem wychodzisz na finał i grasz naprawdę źle. Gdyby Iga wygrała ze mną tamto spotkanie, to myślę, że ona dzisiaj też by wygrała. Mówiąc szczerze, to mnie naprawdę boli. Grałam dobrze, a potem w ostatnim meczu zaprezentowałam coś takiego - powiedziała.

W sieci wybuchła burza, użytkownicy X byli oburzeni, że Sabalenka przy całej samokrytyce potencjalnie podważyła zasługi 21-latki z Atlanty w sobotnim meczu. Ikona tej dyscypliny sportu Rennae Stubbs określiła te słowa "niegrzecznymi".

Odpowiedziała także sama Gauff: "Takie słowa nie są zbyt fair. Wiadomo, że pojedynek z Igą byłby oczywiście trudny, bo przecież jest to obrończyni tytułu. Jednak uważam, że niezależnie od tego, jaką miałabym rywalkę w finale, miałabym spore szanse wygrać ten najważniejszy mecz".

Wygląda na to, że Sabalenka chce załagodzić sytuację. W niedzielne popołudnie na jej Instagramie pojawiła się relacja, którą można określić niejako wpisem, bo zawiera wyłącznie tekst na czarnym tle. Doceniła rywalkę, podkreślając jej lepsze przystosowanie do warunków, determinację i opanowanie.

Coco poradziła sobie z warunkami gry lepiej niż ja. Była wczoraj lepszą zawodniczką i chcę oddać jej należne uznanie

~ Aryna Sabalenka

Przesunęła narrację w stronę samokrytyki z jednoczesnym wyraźnym - to słowo klucz - docenieniem oponentki.

Pełny wpis Aryny Sabalenki:

"Wczoraj był trudny dzień. Coco poradziła sobie z warunkami o wiele lepiej niż ja i w pełni zasłużyła na zwycięstwo. Wczoraj była lepszą zawodniczką i chcę oddać jej uznanie, na jakie zasłużyła.

Wszyscy mnie znacie... Zawsze będę szczera i ludzka w tym, jak odbieram te chwile. Popełniłam ponad 70 niewymuszonych błędów, więc nie mogę udawać, że to był dla mnie wspaniały dzień. Ale obie rzeczy mogą być prawdą... Nie grałam najlepiej, a Coco stanęła na wysokości zadania i grała z opanowaniem i determinacją. Zasłużyła na ten tytuł. Szacunek.

Czas na odpoczynek, naukę i powrót silniejszą".

Wpis Aryny Sabalenki na instagramowej relacji. Screen z: https://x.com/_canchacentral/
Niemcy - Francja. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Cori Gauff/AFP
Aryna Sabalenka/Noushad Thekkayil / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Aryna Sabalenka/ANTHONY WALLACE/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem