Trwa prestiżowy turniej w Madrycie. U kobiet tytułu broni Aryna Sabalenka. Reprezentantka Białorusi w ubiegłym roku w decydującej batalii pokonała Igę Świątek 6:3, 3:6, 6:3. Z kolei u mężczyzn najlepiej w rywalizacji poradził sobie Hiszpan Carlos Alcaraz, który w finale w trzech setach ograł Niemca Jana-Lennarda Struffa. W tym roku nie brakuje emocji i... kuriozalnych sytuacji już na początku turnieju. Kibice oglądający na trybunach mecz Corentin Moutet - Juncheng Shang musieli uzbroić się w cierpliwość, bowiem spotkanie trwało kilka godzin. Emocjonujące starcie zakończyło się zwycięstwem Chińczyka. O awansie zawodnika do kolejnej rundy zdecydował wynik tie-breaka w ostatniej partii. 64 minuty, pogrom w finałowym meczu Radwańskiej. Jeden element zaskoczył Tenisista zaskoczył podczas meczu. Zareagowali nawet kibice Corentin Moutet nie od dziś znany jest ze swoich wybuchowych zachowań na kortach, które później odbijają się głośnym echem w mediach społecznościowych. Tak było również w meczu z niżej notowanym reprezentantem Chin. Zawodnik w trakcie długiego spotkania zażyczył sobie... kawy. Początkowo zwrócił się z prośbą do sędzi podczas przerwy po tym, jak zauważył, że nie ma dla niego przygotowanego napoju. Słowa kobiety tylko rozjuszyły gracza. "Czy proszę o kawior?" - wypalił sarkastycznie tenisista, który ostatecznie dopiął swego, bowiem otrzymał upragnioną kawę. Z pomocą ruszył jeden z kibiców, który wręczył sportowcowi espresso. "Szalona prośba, gdy jesteś na korcie nr 4 i jesteś kwalifikantem. Była godzina 22:00. Poprosiłem tylko o kawę, która miała mi dodać sił. Zaskakująca prośba, ale rzadko zdarza się grać przez 4 godziny i kończyć o północy" - skomentował później całe zamieszanie tenisista w mediach społecznościowych. Świątek zupełnie ją zaskoczyła. Gwiazda zbita z tropu, wideo jest hitem