Zmagania w stolicy Bawarii w ramach turnieju ATP 500 trwają w najlepsze - w walce o tytuł w Monachium pozostają m.in. turniejowe numery 1. i 2., Alexander Zverev czy Ben Shelton, którzy pokonali w 1/8 finału odpowiednio Daniela Altmaiera oraz Botica van de Zandschulpa. Jako ostatni awans do ćwierćfinału wywalczył za to Węgier Fabian Marozsan, który w czwartkowe popołudnie ograł zdecydowanie wyżej notowanego reprezentanta Francji Ugo Humberta 6:4, 6:4. Starcie to zostanie zapamiętane m.in. przez... specyficzne zdarzenie z samego końca zmagań. Pogrom u Fręch, ale co się wydarzyło w meczu Gauff. 57 minut i koniec Marozsan z upragnionym awansem, którego... nie zauważył. Nietypowa scena w Monachium Po tym, jak Marozsan zwyciężył już przy pierwszej piłce meczowej dla siebie po tym, jak rywal trafił w siatkę, tenisista się po prostu... odwrócił, a dopiero po chwili zaaferowany podbiegł do oponenta, by uścisnąć dłoń jemu oraz sędziemu: Wygląda więc na to, że 25-latek kompletnie zapomniał, jak wygląda rezultat spotkania i nawet się nie zorientował, że odniósł triumf - triumf dla siebie szczególny, bowiem po raz pierwszy trafił on do 1/4 finału w "pięćsetce". Demolka w meczu Magdaleny Fręch. Koniec starcia z Jessicą Pegulą po 59 minutach ATP Monachium. Oto kolejny rywal Marozsana Przedstawiciel Węgier naturalnie może jeszcze wyśrubować swój wynik w tej konkretnej turniejowej randze - 18 kwietnia zmierzy się on bowiem z Zizou Bergsem, który wcześniej eliminował m.in. Aleksandra Bublika. Współzawodnictwo w Monachium, znane też pod sponsorską nazwą jako BMW Open, potrwa do niedzieli 20 kwietnia. Wiadomym jest już, że nie dojdzie do obrony tytułu - zwycięzca z zeszłego sezonu, Jan-Lennard Struff, odpadł bowiem już po swym pierwszym występie przeciwko Francisco Cerundolo.