Gdyby Polak odniósł zwycięstwo, a był tego naprawdę bliski, w półfinale spotkałby się z Rafaelem Nadalem. Hiszpan zmierzył się z Belgiem Steve'em Darcisem i wygrywał 6:1, 2:0, kiedy rywal poddał spotkanie. Kubot w trzecim secie prowadził z Troickim już 3:1, a nawet 5:2. Przy stanie 5:3 miał do dyspozycji własne podanie, jednak nerwy dały o sobie znać. Nasz zawodnik przegrywał bowiem 0:40, ale zdołał doprowadzić do równowagi. Gema przegrał popełniając podwójny błąd serwisowy. Potem obaj tenisiści wygrywali własne podanie, tak więc o zwycięstwie w meczu musiał zdecydować tie-break. Kontrolował go Serb, a spotkanie zakończyło się kolejnym podwójnym błędem serwisowym Kubota (ósmym w całym spotkaniu). Za udział w ćwierćfinale Polak otrzyma 30 090 dolarów i 45 pkt do rankingu ATP. Wysoko poprzeczkę przed Rogerem Federerem postawił Ernests Gulbis. Rozstawiony z numerem jeden Szwajcar pokonał młodego Łotysza w trzech setach 6:2, 4:6, 6:4. Po w miarę łatwym zwycięstwie pierwszej partii przez Federera, w drugiej obaj tenisiści szli "łeb w łeb". I to Gulbis okazał się lepszy, gdy w 10. gemie przełamał podanie rywala. W trzecim secie pierwszy breaka wywalczył Szwajcar. Było to w piątym gemie, ale Łotysz potrafił odrobić stratę. W dziewiątym gemie Federer jeszcze raz przełamał podanie Gulbisa i przy swoim serwisie nie zmarnował szansy, aby zakończyć mecz. Ćwierćfinały: Łukasz Kubot (Polska) - Wiktor Troicki (Serbia, 5.) 6:4, 4:6, 6:7 (1-7) Rafael Nadal (Hiszpania, 2.) - Steve Darcis (Belgia) 6:1, 2:0, krecz Darcisa Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Ernests Gulbis (Łotwa) 6:2, 4:6, 6:4 Nikołaj Dawydienko (Rosja, 3.) - Ivo Karlović (Chorwacja, 7.) 7:6 (7-4), 7:6 (9-7)