Kubot i Marach w pierwszej rundzie, podobnie jak inne rozstawione pary, mieli "wolny los", natomiast Hewitt i Knowles pokonali w poniedziałek Brazylijczyków Marcela Melo i Bruna Soaresa 6:4, 6:1. W Barcelonie polski tenisista wystartuje również w singlu. W poniedziałek po południu zmierzy się z Hiszpanem Marcelem Granollersem. Na zwycięzcę tego meczu czeka inny Hiszpan David Ferrer, który jako rozstawiony z ósemką ma w pierwszej rundzie "wolny los". Natomiast w drabince gry podwójnej znajduje się polska para Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (nr 8.), która czeka na wyłonienie pierwszych rywali. Będą nimi Hiszpanie: Granollers i Tommy Robredo lub Brazylijczyk Thomaz Bellucci i Argentyńczyk Horacio Zeballos. W ubiegłym tygodniu Polacy występowali w imprezie ATP Masters 1000 w Monte Carlo, ale dotarli do stolicy Katalonii, mimo zamknięcia przestrzeni powietrznej spowodowanego przez przemieszczającą się nad Europą chmurą pyłu wulkanicznego wyrzucanego w atmosferę po erupcji do jakiej doszło na południu Islandii, w rejonie lodowca Eyjafjallajokull. "Łukasz dotarł do Barcelony jednym z ostatnich samolotów jaki w piątek po południu opuścił lotnisko w Nicei. Natomiast ja z Mariuszem i Marcinem, wynajęliśmy w Nicei samochód i przejechaliśmy 650 kilometrów. Trudno na razie powiedzieć jak inni tenisiści, ale chyba większość jakoś dostała się do Hiszpanii i zagra w tym tygodniu. Przynajmniej na razie nie słyszałem, żeby ktoś z czołówki utknął gdzieś w podróży na jakimś europejskim lotnisku" - powiedział PAP Radosław Szymanik, który jako trener towarzyszy deblistom.