Na początku 2022 roku reprezentantka Estonii spisywała się dobrze, wygrywając między innymi turniej WTA 500 w Petersburgu i docierając do finału w Dausze, gdzie przegrała z Igą Świątek (2:6, 0:6). W drugiej części już tak dobrze nie było, lecz solidna gra sprawiała, że aż do października Kontaveit utrzymywała pozycję w ścisłej czołówce rankingu, jedynie za Polką i Ons Jabeur z Tunezji. Anett Kontaveit przegrała z kontuzją Otwarcie sezonu 2023 jest jednak dla niej fatalne. Turnieje w Adelajdzie kończyła już na pierwszej rundzie (odpadała po porażkach z Qinwen Zheng i Paulą Badosą), zaś w trakcie Australian Open pokonała tylko jedną przeciwniczkę - Julię Grabher. Za burtę wyrzuciła ją Magda Linette, która zatrzymała się dopiero na półfinale. Pierwszym startem po wielkoszlemowej imprezie był dla Kontaveit turniej w Abu Zabi. Przystępowała do niego jako 18. rakieta świata. W pierwszej rundzie, po ciężkim boju uporała się z Shuai Zhang, zwyciężając 4:6, 7:6, 6:4. W drugiej czekała Shelby Rogers, ale spotkania nie udało się dokończyć. W trzecim secie, przy stanie 4:1 dla Amerykanki Estonka musiała poddać mecz z powodu kontuzji. Uraz ten jest dla niej niezwykle kosztowny. Nie będzie bowiem w stanie obronić większości punktów, które wywalczyła przed rokiem w Petersburgu. Straci ich ponad 400. To oznacza, że w rankingu spadnie aż pod koniec trzeciej dziesiątki. Jeżeli uraz okaże się poważniejszy i uniemożliwi również występ w turnieju WTA w Dausze (13-18 lutego), straty będą jeszcze bardziej dotkliwe.