Ostatnie miesiące są drogą przez mękę dla Pauli Badosy z powodu problemów ze zdrowiem. 7 lipca musiała poddać mecz drugiej rundy Wimbledonu przeciwko Marcie Kostiuk przez kłopoty z plecami. Gdy w sierpniu wydawało się, że wróci na kort, poinformowała, że potrzebuje jeszcze kilku tygodni, by móc grać na sto procent. "Wciąż próbuję wszystkiego, żeby wrócić do gry, ale moje ciało jeszcze nie jest na to gotowe. Ból wciąż występuje... To powolny proces... Będę potrzebować jeszcze kilku tygodni. To bardzo trudne chwile. Dziękuję wszystkim" - pisała wtedy. Uraz okazał się być poważniejszy. Zmęczeniowe (nazywane też przeciążeniowym) złamanie kręgosłupa wymaga dużo cierpliwości. Hiszpanka przyznała na łamach "Clay" Magazine, że celuje w powrót do touru dopiero na pierwszy przyszłoroczny turniej wielkoszlemowy, czyli Australian Open. Aryna Sabalenka zdetronizowała Igi Świątek, teraz zaskakuje. "Nie chciałam w ten sposób" Sezon 2023 do zapomnienia dla Pauli Badosy Przypomnijmy, że w styczniowym Australian Open nie zagrała z powodu urazu prawego uda, a Rolanda Garrosa opuściła właśnie przez wspomniany uraz kręgu. Łącznie w 2023 roku zawodniczka urodzona na Manhattanie rozegrała 27 spotkań. Jej najlepszymi osiągnięciami w tym okresie są ćwierćfinały w Adelajdzie, Charleston, Stuttgarcie i Rzymie. Z pierwszego z tych turniejów się wycofała przez wspomniany problem z udem, a w pozostałych odpadła odpowiednio przeciwko Jessice Peguli, Arynie Sabalence i Jelenie Ostapenko. Aryna Sabalenka w ćwierćfinale US Open. Białorusinka "ucieka" Idze Świątek w rankingu