"Saba" ma za sobą bardzo udany sezon, który jednak mimo wszystko może mieć dla niej gorzki smak. Co prawda wygrała wielkoszlemowy Australian Open, w US Open dotarła aż do finału i po drodze "zgarnęła" jeszcze dwa tytuły, lecz było to za mało, by pokonać Igę Świątek. Polka we wrześniu straciła pozycję liderki rankingu WTA na rzecz Sabalenki, ale odzyskała ją po wygranym WTA Finals. Białorusince pozostał "tylko" numer dwa na świecie. Tuż po zakończeniu zmagań w Cancun 24-latka podsumowała cały 2023 rok w mediach społecznościowych. Przyznała, że choć finał mógł być lepszy, dominuje u niej radość oraz poczucie, że walka o prymat w kobiecym tenisie pozostaje sprawą otwartą. Zapowiadała też, że na pewien czas się "wyłączy", by odetchnąć i nabrać sił przed kolejnymi wyzwaniami. Aryna Sabalenka przyłoży rękę do wielkiego powrotu? Niedługo później poznaliśmy plany Sabalenki na pierwsze tygodnie nowego roku. Jak przekazała, chce go rozpocząć od zmagań w turnieju WTA w Brisbane, który kończy się 7 stycznia. Obok niej udział zapowiadały między innymi Jelena Rybakina czy Jelena Ostapenko. Zwiasuje to spore emocje u progu sezonu, choć niewykluczone, że wkrótce przyćmić może je bardzo głośny powrót, do którego rękę... przyłoży też "Saba". Mowa o Pauli Badosie, która jeszcze w kwietniu 2022 roku była światową "dwójką", a rok 2023 rozpoczynała jako 13. rakieta globu. Co ciekawe, to ona właśnie wyleczyła Igę Świątek z marzeń o medalu igrzysk w Tokio. W 2021 roku pokonała ją w meczu drugiej rundy 6:3, 7:6. Niestety, problemy zdrowotne sprawiły, że ostatnie 12 miesięcy było dla Badosy w zasadzie stracone. Wystąpiła w tylko jednym turnieju wielkoszlemowym - Wimbledonie, odpadając już w drugiej rundzie po kreczu przeciwko Marcie Kostiuk. Łącznie zagrała w ciągu roku zaledwie 27 spotkań. Ostatnie - właśnie na angielskiej trawie, z Ukrainką, 7 lipca. W ostatnim czasie Hiszpanka często pokazuje się jednak na kortach, a plotki głosiły nawet, że może wziąć udział w odbywających się w Sevilli finałach Billie Jean King Cup. Do tego ostatecznie nie doszło, lecz jej powrót wydaje się być już naprawdę bliski. Czwartek przyniósł informację o wspólnych treningach Badosy z Aryną Sabalenką. Białorusinka poinformowała o tym w swoich kanałach społecznościowych, ciesząc się z dobrej dyspozycji zawodniczki, z którą od dawna się przyjaźni. Dołączyła również kilka wspólnych fotografii, pokazujących partnerkę Stefanosa Tstitsipasa w znakomitym nastroju. Czy zatem informacja o dokładnym terminie powrotu jest tylko formalnością? Miejmy taką nadzieję.