Koszmar Sinnera w Szanghaju. Po północy nie wytrzymało kolano. Gigantyczne straty Włocha
Carlos Alcaraz cierpiał w pierwszym meczu w turnieju ATP 500 w Tokio, ostatecznie zdobył jednak tytuł. I wycofał się przezornie z Mastersa w Szanghaju. Jannik Sinner też triumfował, ale w Tokio - i zaraz po finale ruszył na południowy-wschód Chin, by tam bronić tysiąca punktów za zeszłoroczne zwycięstwo. Tak się nie stanie. Tallon Griekspoor długo opierał się włoskiemu mistrzowi, choć przegrał pierwszą partię w tie-breaku. Tyle że on przełamał Sinnera jako pierwszy, w 11. gemie drugiego seta. I wtedy Sinner poczuł ból w kolanie. Mecz zakończył się nieco ponad pół godziny później.

Rywalizacja między Carlosem Alcarazem i Jannikiem Sinnerem o pozycję światowej jedynki nabrała ostatnio dodatkowych rumieńców. Po Wimbledonie ich dorobek był zbliżony, ale rywalizację w Cincinnati i US Open wygrał jednak Hiszpan - to on odskoczył.
Turniej w Szanghaju, z którego "Carlitos" zrezygnował, był więc dla wicelidera rankingu ATP doskonałą okazją do zmniejszenia strat. Tu bowiem sytuacja mogła być dość zbliżona do tej, jaką w WTA mają Aryna Sabalenka i Iga Świątek. No właśnie - ale pod warunkiem obrony tysiąca punktów przez Włocha.
Tak się nie stanie, to już wiemy po drugim spotkaniu. Mimo że Sinner miał do tej pory bilans 6:0 w starciach z Tallonem Griekspoorem. Choć w niedzielę poddał spotkanie w następstwie kontuzji, to niewykluczone, że i tak by przegrał. Holender perfekcyjnie wykorzystywał bowiem swoje gemy serwisowe.
ATP Masters 1000 w Szanghaju. Jannik Sinner kontra Tallon Griekspoor. Koniec spotkania już po północy
Zaledwie cztery dni temu włoski wicelider wygrał finałowe spotkanie w Pekinie - dość łatwo ograł Laernera Tiena. W męskim tenisie tempo jest jednak jeszcze wyższe niż w tym kobiecym - w piątek Włoch rywalizował już z Danielem Altamierem, dziś zaś stanął do boju z Griekspoorem. Zawsze z nim wygrywał, do tego Holender miał ostatnio kiepską serię siedmiu kolejnych porażek. Przerwał ją dopiero w Szanghaju, pokonał Jensona Brooksby'ego. Ale Sinnera? Tego nikt nie zakładał.

Tymczasem od początku Tallon stawiał opór wiceliderowi rankingu, który w tym roku przegrał tylko pięć spotkań: cztery z Alcarazem i jedno z Bublikiem. Świetnie serwował, choć Włoch odpowiadał tym samym. Nie było choćby jednej szansy na przełamanie, obaj dotarli tak do tie-breaka.
A w nim cztery pierwsze akcje sprawiły, że Włoch uzyskał wyraźną przewagę. I spokojnie dotrwał z nią do końca - wygrał 7-3.
Griekspoor miał pierwszą okazję na breaka już w gemie otwarcie w drugiej partii, ale Sinner się wybronił. A później Włoch powinien jednak to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść.
W drugim gemie miał trzy break pointy, choć nie z rzędu. Holender bronił się znakomitymi serwisami, pod względem asów zaczął przeważać. A później przy stanie 4:3 Sinner prowadził 40-0. I znów Griekspoor zaczął posyłać pociski. Wyrównał, wszystko znów wskazywało na tie-breaka.
Do niego nie doszło, w jedenastym gemie SInner najpierw przegrał bekhendową wymianę po przekątnej, zaraz popełnił błąd. I wtedy coś mu się stało z kolanem - dokładniej zaś, tuż nad nim. Utykał, ale dograł tego gema, przegrał kolejne dwie akcje.
Potrzebował przerwy medycznej, a Tallon nie zmarnował szansy, wygrał seta 7:5. W Szanghaju była wtedy już północ.

A później fizjoterapeuta podbiegał do Włocha jeszcze dwukrotnie, Sinner próbował grać. Nie chciał poddać spotkania, jak w finale w Cincinnati z Alcarazem. I nie dał rady. Został przełamany w piątym gemie, chciał wyjść do kolejnego. Zrobił krok i noga mu się ugięła. Zawołał Holendra, podziękował.
Sinner w rankingu ATP straci aż 950 punktów. I będzie miał o 1340 mniej od Alcaraza. A przed nim większe obrony w najbliższych tygodniach niż przed Hiszpanem.






![Popis Igi Świątek przed polską publicznością. 6:0 w drugim secie [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LX5P7ABM9C15M-C401.webp)






