Profesjonalne uprawianie sportu ma swoje blaski i cienie. Do tych pierwszych należą radość z sukcesów, poczucie spełnienia czy uwielbienie kibiców, do drugich m.in. konieczność radzenia sobie ze stresem i napięciem, które czasem przekładają się nawet na stan zdrowia. Przekonało się o tym wielu sportowców, bez względu na dyscyplinę. Czasem kończyło się tragicznie, jak w przypadku Roberta Enkego. Latami ukrywał, że zmaga się z depresją. Bał się niezrozumienia, wyszydzenia, kpin. Choroba doprowadziła do tego, że odebrał sobie życie. Po wszystkim żona postanowiła, że ujawni, przez co przechodził niemiecki piłkarz. Tym samym chciała uświadomić społeczeństwo, jak trudne i bezwzględne bywają problemy psychiczne. Zdarza się, że chory - zwłaszcza w końcowej fazie - zdaje się zachowywać normalnie, a wewnątrz podjął już ostateczną decyzję. Dziś depresja nie jest już tematem tabu. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak było to przed laty. O swojej walce z chorobą opowiadają osoby publiczne, tym samym edukując i dodając otuchy innym. Głos zabrała właśnie Ysaline Bonaventure, która ma na koncie nie tylko debiut w pierwszej setce rankingu WTA, ale też... zwycięstwo nad Igą Świątek. Pokonała Polkę w 2019 roku w Indian Wells. Ojciec Igi Świątek nie patyczkuje się. Koniec spekulacji. "Forma nie zawsze będzie szczytowa" Ysaline Bonaventure zawiesza karierę. Walczy z depresją i wypaleniem zawodowym Ysaline Bonaventure we wpisie w mediach społecznościowych ogłosiła bezprecedensową decyzję. Zawiesza karierę i "zamraża" ranking. Wyjaśniła, że nie bez powodu nie dotknęła rakiety od ostatniego występu na Wimbledonie. Gdy w listopadzie zeszłego roku osiągnęła długo oczekiwany cel i znalazła się wśród stu najlepszych tenisistek na świecie, przyszło psychiczne załamanie. "Tam, gdzie wielu ludziom wyrastają skrzydła, dla mnie sytuacja była zupełnie odwrotna. Utrata motywacji, obrzydzenie do gry w tenisa, aby ostatecznie dostać się do Wimbledonu z prawdziwym wypaleniem. Dla mnie było jasne wtedy, że Wimbledon był turniejem, który zakończy moją karierę. Byłam co do tego przekonana. Moje zdrowie psychiczne było w najgorszym stanie, nawet wstawanie rano z łóżka stało się obowiązkiem. Postanowiłam więc znaleźć trochę czasu dla siebie, by wyzdrowieć, by odnaleźć siebie" - wyjaśniła. Wyjechała na wakacje, wróciła do gry w koszykówkę, którą zawsze uwielbiała, skomentowała mecz tenisa w telewizji, spędziła dużo czasu z rodziną i przyjaciółmi. To dla niej jak lekarstwo. Miała też przestrzeń na owocne przemyślenia. Planuje wrócić na kort w styczniu przyszłego roku. "Do zobaczenia wkrótce i dziękuję za wszystkie wiadomości, które mnie wzruszyły" - podsumowała Belgijka. Nowe wieści od Sabalenki po sensacji. Kluczowy czas, jednak może wyprzedzić Świątek po US Open