Od 2011 roku do tej pory Novak Djoković miał tylko jeden sezon z "posuchą wielkoszlemową" - w sezonie 2017 nie sięgnął po tytuł ani w Melbourne, ani w Paryżu, ani na Wimbledonie, a w Nowym Jorku w ogóle nie wystąpił z powodu kontuzji łokcia. Teraz do tej statystyki dojdzie 2024 rok. Stało się to jasne po porażce z Alexeiem Popyrinem w trzeciej rundzie US Open. Serb uległ Australijczykowi 4:6, 4:6, 6:2, 4:6. W półfinale Australian Open - także w czterech partiach - przegrał z Jannikiem Sinnerem, nie osiągając choćby jednego break pointa. Z Rolanda Garrosa wycofał się przed ćwierćfinałem z powodu urazu, a na londyńskiej trawie przegrał po raz drugi z rzędu w finale przeciwko Carlosowi Alcarazowi. Na pomeczowej konferencji prasowej w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu był bardzo stanowczy. Podkreślił, że wyczerpanie po zwycięskim turnieju olimpijskim miało spory wpływ na formę, którą przywiózł do Stanów Zjednoczonych. - Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę, jak się czułem i jak grałem od początku turnieju... trzecia runda jest sukcesem. Grałem jeden z najgorszych "tenisów" w karierze, zwłaszcza pod względem serwisu. Na tak szybkiej nawierzchni nie można wygrać bez serwisu. Nie można wygrać z facetami, którzy są w formie, jak Alexiei. To był po prostu okropny mecz w moim wykonaniu - powiedział, cytowany przez US Open Press. Carlos Alcaraz i Novak Djoković już poza US Open 2024. Dla kogo tytuł? Tak szybko z turnieju wielkoszlemowego nie odpadł od Australian Open 2017, kiedy to już w drugiej rundzie musiał uznać wyższość Denisa Istomina w pięciu partiach. Po tytuł sięgnął wtedy Roger Federer, był to pierwszy Szlem Szwajcara od Wimbledonu 2012. "Nole" przyznał, że kwestia tytułu US Open jest w tej chwili bardzo ciekawa. Przypomnijmy, że w drugiej rundzie za burtę wypadł Carlos Alcaraz. - Alexei właśnie mnie pokonał, obrońcę tytułu, więc zasługuje na uznanie i szacunek. Jeśli dobrze serwuje, dobrze gra, może pokonać każdego. Spójrz, Alcaraz odpada, ja odpadam, jest kilka wielkich niespodzianek. Drabinka się otwiera. Oczywiście Sinner jest głównym faworytem, ale jest Tiafoe, Fritz, Zverev, to świetni goście, którzy dobrze grają. Do tego Rublow, Dimitrow... Każdy może to wygrać. Będzie ciekawie - zakończył.