Koszmar 12. rakiety świata w Ningbo. Niemal 100 miejsc różnicy. I lekarz w akcji
W 2025 roku pokonała Arynę Sabalenkę i Igę Świątek, po nieudanym dla siebie US Open awansowała na najwyższe w karierze 12. miejsce w światowym rankingu. Clara Tauson, bo o niej mowa, ma wiele atutów być w TOP 10 rankingu. I kolejną taką szansę awansu miała właśnie w Ningbo, w turnieju WTA 500. Zakończyła go już na pierwszym spotkaniu, z rywalką z drugiej setki. A co gorsze, znów do akcji musiał wkroczyć turniejowy lekarz, co tylko pokazuje, jak strategiczne błędy popełnia 22-letnia Dunka.

4,5 roku temu 18-letnia Clara Tauson była już w najlepszej setce rankingu WTA, pół roku później - już w TOP 50. A niedługo po 19. urodzinach awansowała na 33. miejsce, w lutym 2022 roku.
I do końca roku nie wygrała już niemal nic na poziomie głównego cyklu WTA, raptem trzy mecze. - Byłam bardzo młoda i może nastąpiło to za szybko dla mojego ciała i umysłu. Zmagałam się z kontuzjami, ciężko było o zwycięstwa - mówiła w tym roku podczas zmagań w Indian Wells. Wiosną miała całkiem dobrą serię: tytuł w Auckland, półfinał w Linzu, finał w Dubaju. Jesienią chciała wywalczyć pierwszy w karierze awans do TOP 10, ale wygląda na to, że nic nie wyjdzie z planów. Powtarzają się bowiem błędy z młodości zawodniczki, która w Dubaju ograła Sabalenkę, Muchovą i Noskovą, a w Montrealu: Świątek i Keys.
Turniej w Ningbo zakończyła z podobnymi problemami jak ten w Wuhanie. Tyle że wcześniej.
WTA Ningbo. Kolejna kontuzja Clary Tauson, tym razem mecz dokończyła. Bez pozytywnego efektu
Zaledwie pięć dni temu Tauson rywalizowała z Jasmine Paolini o ćwierćfinał WTA 1000 - w Wuhanie pewnie wygrała pierwszego seta 6:3. A w drugim nagle przestała biegać, liczyła tylko na swoje bardzo mocne uderzenia, szybkie kończenie akcji.
Aż w końcu poprosiła o pomoc medyczną, wróciła na kort z potężnym opatrunkiem na prawym udzie. Nie miała szans w starciu z Włoszką, zdecydowanie przegrała kolejnego seta, w trzecim skreczowała. Następnego dnia to Jasmine zmierzyła się z Igą i ją pokonała.
Dunka nie porusza się po korcie jak Świątek, Gauff czy Andriejewa, nie ma takiej sylwetki jak one. Posiada inne atuty, siłowe. Zapewne niepotrzebnie zgłasza się do debla, ostatnio grała tak w Seulu, Pekinie i Wuhanie. I to wszystko zaczyna się odzywać.

Tauson nie wycofała się z rywalizacji w Ningbo, choć straciła już szanse na awans do finału sezonu w Rijadzie. Zachowała jednak te, by znaleźć się w TOP 10 rankingu, co było jednak zależne od wyników Jekateriny Aleksandrowej. W pierwszej rundzie zmierzyła z Ajlą Tomljanović - Australijka spadła właśnie o kilkanaście pozycji, bo odpisano jej punkty za zeszłoroczny triumf w WTA 125 w Hong Kongu. A żeby było ciekawiej: w tamtym finale pokonała... Tauson: 4:6, 6:4, 6:4.
Minęło 12 miesięcy, historia zatoczyła koło. Ale już na początku rywalizacji. Tyle że wtedy dzieliło je 35 miejsc w rankingu (72 i 107), a teraz - aż 92 (12 i 104).
Pierwszy set nie zapowiadał jeszcze jakichkolwiek problemów faworytki - w 25 minut wygrała 6:1, dominowała w każdym elemencie. Szybko przełamała też Australijkę na wstępie drugiej partii, by zaraz przegrać cztery gemy z rzędu. Widać już było napięcie u Tauson, coś zaczęło jej dokuczać. A do tego zupełnie niepotrzebnie, zamiast grać po swojemu, przechodziła do wymian slajsowych. W nich zaś się gubiła.
Decydował tie-break, w nim Tauson odrobiła dwa punkty, ze stanu 2-5 doprowadziła do 4-5. By za moment znów zagrać slajsa w taśmę. A na 1:1 w setach wyrównała już Ajla - efektownym atakiem.

Decydowała więc trzecia partia, po przełamaniu na 2:3 Tauson zgłosiła Mariji Cicak, że będzie potrzebowała pomocy medycznej. Do kłopotów z prawym udem ze starcia z Paolini doszedł jeszcze ból pleców. Zdołała wrócić na kort, ale już po pierwszej akcji pokręciła głową, było źle. Przegrała to spotkanie 6:1, 6:7 (5), 3:6. Mimo że zdobyła więcej punktów od rywalki i w przeciwieństwie do niej, miała dodatni bilans wygrywających zagrań względem niewymuszonych błędów.
Tomljanović awansowała do drugiej rundy, w niej zmierzy się z Zeynep Sonmez - zapewne stawką będzie już spokojna przepustka do głównej drabinki Australian Open. A później dla lepszej - możliwe starcie z Jeleną Rybakiną.













