Nick Kyrgios jest, trzeba to przyznać, nietuzinkową postacią w świecie męskiego tenisa. Australijczyk nigdy do końca nie zaangażował się w swoją karierę sportową, a wielu ekspertów i dziennikarzy uważa go za jeden z największych zmarnowanych talentów. Dlaczego? Jest on bowiem jednym z niewielu jak dotąd zawodników, którzy pokonali na korcie tak zwaną "Wielką Trójkę", a więc Novaka Djokovicia, Rafaela Nadala i emerytowanego już Rogera Federera. Rafael Nadal wraca do gry, padła data. Mistrz ma jeszcze jeden cel 28-letni gwiazdor choć na turniejach międzynarodowych pojawiał się tylko i wyłącznie wtedy, gdy miał na to ochotę, w tym sezonie kompletnie zrezygnował w rywalizacji na najwyższym poziomie. Wszystko przez problemy zdrowotne - na początku roku australijski zawodnik przeszedł bowiem poważną operację kolana, a od kilku miesięcy walczy z kolei z bólem nadgarstka. Na korcie w tym sezonie pojawił się zaledwie raz, podczas turnieju ATP w Stuttgarcie. Gwiazdor oskarżony o nękanie modelki. Kobieta złożyła zeznania w sądzie Zaskakujące słowa Nicka Kyrgiosa. Mówi o tym wprost: "Nie chcę już grać" Na ten moment Nick Kyrgios nie zdradził jeszcze, kiedy dokładnie planuje wrócić na kort. Co więcej, kibice 28-latka zaczęli obawiać się, że reprezentant Australii da za wygraną i nigdy już nie weźmie udziału w jakimkolwiek turnieju tenisowym. Powody do obaw fanów kontrowersyjnego gwiazdora z pewnością wzrosły po ostatnich wypowiedziach. Goszcząc w podcaście "On Purpose" wyznał on, że chętnie... przeszedłby już na sportową emeryturę. Nick Kyrgios, warto zaznaczyć, ogromne sukcesy odnosi zarówno w singlu, jak i w deblu. W 2022 roku wygrał on Australian Open w grze podwójnej. Wówczas w parze z rodakiem Thanasim Kokkinakisem pokonał Matthew Ebdena i Maxa Purcella 7:5, 6:4. Kilka miesięcy później dotarł do finału Wimbledonu w grze pojedynczej, wówczas jednak musiał uznać wyższość Novaka Djokovicia.